Pokój temu zwierzęciu! Psom i kotom coraz cześciej urządzamy własny kąt

Czworonożnym pupilom kupujemy najlepszą karmę, zabawki, a teraz także budujemy i meblujemy im ich własne pomieszczenia, kici- i psi-pokoje.

Ludzkie tłuste koty mają, jako się rzekło, pakować kuwety, a kocie koty, których nie będziemy zawstydzać, jeśli są nieco bardziej okrągłe niż inne, mają pakować wszystko i wprowadzać się do własnych pokojów. Jednym z ostatnich hitów wnętrzarskich jest bowiem oddzielne pomieszczenie dla naszych domowych zwierząt. Zaprojektowane tak, aby spełniało potrzeby czworonogów, a jednocześnie cieszyło oko dwunogów i napawało ich dumą.

Temu zjawisku sprzyja zapewne rosnąca liczba bezdzietnych par i singli traktujących domowe psy i koty jak dzieci (robiące karierę słowo psiecko) i chętnie to dokumentujących w social mediach. Filmiki pokazujące codzienne życie futrzanych pociech idą w setki tysięcy i czasem, zanim się zobaczy w kadrze czworonoga, można pomyśleć, że „córeczka” lub „syneczek”, o których mówi narrator czy narratorka, to ludzkie dziecko. Oznaczony fachowymi hasztagami psistagram i kocistagram (ew. króliczystagram) to całkiem szeroki nurt i nie należy go ignorować. Wyśmiewać zresztą też nie, bo jeśli cokolwiek poprawia humor w dzisiejszych globalnie ponurych czasach, należy to hołubić.

Gdy jedni skupiają się na kręceniu i montowaniu godzin materiału ze swoimi podopiecznymi, inni zamawiają u architektów wnętrz projekty uwzględniające potrzeby psów i kotów. Jak twierdzi w „New York Timesie” projektantka Amy Storm, „byłoby wręcz dziwne, gdybyśmy nie pracowali nad stworzeniem jakiegoś kącika lub sprzętu dla zwierząt”, jako że większość jej klientów owe zwierzęta posiada. I naprawdę nie chodzi tylko o wydzieloną przestrzeń na miski z jedzeniem i wodą – chociaż i tutaj są ciekawe trendy, jak samodomykająca się szuflada, w której ukryte są poidła, wysuwane na czas karmienia i chowane zaraz po nim (większość kotów, nie tylko okrągłych, będzie bardzo tego nie lubić).