Jak się w sobie nie zamykać
Jak się w sobie nie zamykać i odzyskać zaufanie do ludzi
Psychoterapia bywa bardzo pomocna, ale nie każdy jej potrzebuje, żeby wystarczająco dobrze radzić sobie z wyzwaniami, budować satysfakcjonujące i długotrwałe związki czy mieć elementarne poczucie sensu istnienia. Jaka jest zatem tajemnica dobrostanu psychicznego, którego nie trzeba wypracowywać latami w gabinecie, bo się go już poniekąd ma? Wiele wskazuje na to, że najistotniejszą rolę odgrywają sprzyjające środowisko na wczesnym etapie rozwoju i… zdolność do zaufania.
Pisząc o sprzyjającym środowisku, mam na myśli opiekunów dziecka, którzy odnoszą się do niego z troską i pokazują, jak obchodzić się ze światem. Ta umiejętność kształtuje się nie w wyniku pozyskiwania wiedzy intelektualnej, ale uczenia się, jak tworzyć relacje w różnych sytuacjach. Kiedy dochodzi do zaniedbań czy/i nadużyć ze strony dorosłych, zakłóceniu, a czasami trwałemu uszkodzeniu ulega u dziecka podstawowe poczucie bezpieczeństwa, czyli ufność, że inni ludzie chcą dla nas dobrze, możemy się od nich uczyć.
Badaniem „zaufania epistemicznego” – bo tak określa się to podstawowe poczucie bezpieczeństwa – od lat zajmuje się Peter Fonagy, brytyjski psychoterapeuta i profesor psychologii na University College of London. Ten rodzaj zaufania to po prostu otwartość na inne umysły, przeświadczenie, że są wiarygodnym źródłem wiedzy. Zaburzenie tej otwartości przypomina reakcję na traumę – rodzaj zamrożenia czy utknięcia. To właśnie zaufanie, przywiązanie i umiejętność mentalizowania, czyli – w największym skrócie – odzwierciedlania własnych i cudzych stanów mentalnych, torują drogę do złożonego rozumienia rzeczywistości. Badacze sugerują wręcz, że u podłoża większości, o ile nie wszystkich, rodzajów zaburzeń psychicznych leży tymczasowe lub trwałe uszkodzenie „zaufania epistemicznego”.