Ludzie i style

Kariery (i fakty) alternatywne

Kariery (i fakty) alternatywne. Dlaczego chętnie udajemy kogoś, kim nie jesteśmy

W świecie zdominowanym przez media społecznościowe mniej liczy się to, kim się jest, niż to, jak się jest odbieranym. W świecie zdominowanym przez media społecznościowe mniej liczy się to, kim się jest, niż to, jak się jest odbieranym. Shutterstock
Chętnie upiększamy swoje dokonania. Budzi to czasem niechęć i śmiech, gorzej, że ma całkiem realne i niebłahe konsekwencje. Po co to robimy?

„Znam pokusę dołączenia do uprzywilejowanej większości, bo sama raz tego próbowałam” – powiedziała amerykańska psychoterapeutka Lillian B. Rubin pacjentowi, kiedy ujawnił, że przed wszystkimi, łącznie z najbliższą rodziną, udawał dotąd kogoś zupełnie innego. Zawdzięczał temu o wiele lepszą pozycję społeczną, niż pozwalały na to realne warunki.

Nie jest wskazane, aby terapeuta odsłaniał szczegóły z prywatnego życia, ale Rubin znała ciężar takiego losu. Na przełomie lat 30. i 40. XX w. szukała w USA zatrudnienia i spotykała się z odmową zawsze, kiedy w wymaganym formularzu zaznaczała, że jest Żydówką. Wreszcie raz podała się za protestantkę i… nazajutrz już miała pracę. Długo przeżywała wstyd związany z tą konfabulacją. A zarazem to doświadczenie dało jej poczucie przekroczenia niewidzialnych barier, wolności, jaką przyniosło chwilowe bycie gojką. Po roku, nie mogąc znieść ciężaru swojego kłamstwa, odeszła z pracy, by zachować – jak twierdziła – resztki integralności.

Nie minęło stulecie, a sytuacja radykalnie się odwróciła. Sukces niektórych ludzi, zyskujących rozpoznawalność i przywileje, robiących karierę bazującą na zmyślonych opowieściach i afiliacjach i już nawet nie naginaniu, ale wprost zakłamywaniu rzeczywistości, nikogo aż tak nie dziwi. W świecie zdominowanym przez media społecznościowe mniej liczy się bowiem to, kim się jest, niż to, jak się jest odbieranym. Niektórzy opanowali zdolność manipulowania wizerunkiem na tyle, że, paradoksalnie, stało się to osią ich tożsamości. Skoro nawet doradczyni prezydenta USA (Donalda Trumpa) Kellyanne Conway nazwała kłamstwo „alternatywnymi faktami”, to upiększanie i koloryzowanie swoich osiągnięć wydaje się dość niewinne.

Zmyślone kariery to norma w świecie, w którym liczą się sukces, przywilej, rozpoznawalność i bogactwo.

Polityka 38.2023 (3431) z dnia 12.09.2023; Ludzie i Style; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Kariery (i fakty) alternatywne"
Reklama