Nie zostawiaj po sobie śladu
Nie zostawiaj po sobie śladu (w lesie). Tak to robią Estończycy
„Drogi turysto, jesteś w lesie państwowym, na terenach rekreacyjnych, gdzie czekają na ciebie miejsca do wypoczynku i rozpalenia ogniska przygotowane przez Centrum Zarządzania Lasami Państwowymi (RMK)” – wita tablica informacyjna nad małym jeziorkiem Õdri na południu Estonii. Oprócz wiaty i obłożonego kamieniami paleniska na miejscu można znaleźć żelazny, zabudowany grill, a także suchą toaletę z zapasem mięciutkiego papieru toaletowego. Jest też drewno w zadaszonym składziku, na którego ściance przyczepiono kartkę informującą, że w sezonie zapotrzebowanie na drewno jest bardzo duże, więc aby uniknąć rozczarowania, warto przyjechać z własnym, kupionym na stacji benzynowej lub w sklepie z narzędziami. Na wyposażeniu punktów RMK jest też ręczna łuparka, coś w rodzaju odwróconego toporka, z instrukcją, jak jej używać.
„A teraz, drogi turysto, to od ciebie zależy, czy otaczająca przyroda, starannie przygotowana do wypoczynku, pozostanie atrakcyjna na kolejne wizyty” – można przeczytać na następnej tablicy. Bo że jest atrakcyjna, nie ma żadnych wątpliwości. Gęsty, pachnący żywicą las, intensywna zieleń i przejrzyste jezioro uwodzą od pierwszego wejrzenia. Nie słychać żadnych odgłosów cywilizacji. Nic dziwnego: żeby się tu dostać, trzeba pokonać parę kilometrów ubitą drogą poprowadzoną przez las. W Polsce grozi za to mandat: od kilku lat obowiązuje zakaz wjazdu do lasu. A w Estonii na miejsce biwakowe prowadzi turystów mapka w aplikacji RMK. „Estońska przyroda jest naszym narodowym skarbem i każdy ma prawo korzystać z jej bogactwa” – czytamy dalej.
Lasy zajmują około połowy powierzchni Estonii, a Estończycy chętnie w nich odpoczywają. W badaniu przeprowadzonym przez RMK w 2022 r. 97 proc. ankietowanych zadeklarowało, że znają możliwości rekreacji oferowane przez RMK, a także, że te możliwości są dla nich ważne.