Ludzie i style

Ogród w doniczce

Miejskie ogrodnictwo, taki domowy crossfit. Spala kalorie i poprawia nastrój

Samo patrzenie na roślinność ma właściwości kojące i uzdrawiające. Samo patrzenie na roślinność ma właściwości kojące i uzdrawiające. Shutterstock
Spala kalorie, poprawia nastrój i formę, a w dodatku ma znakomite efekty uboczne: pomidory, rukolę, bazylię. Właśnie zaczął się sezon na urban gardening – miejskie ogrodnictwo.

W chwili, gdy czytacie Państwo ten numer POLITYKI, przeminęli tak zwani zimni ogrodnicy i zimna Zośka – to ludowe określenie majowych dni z nagłym spadkiem temperatury, a nawet porannymi przymrozkami, które wypadają w okolicach imienin Pankracego, Serwacego, Bonifacego oraz, a jakże, Zofii. Ten kwartet to największy postrach wielkoobszarowych ogrodników, ale i tych, którzy uprawiają warzywa i owoce w przyblokowych ogródkach, na balkonach i parapetach. Można więc już spokojnie zabierać się do uprawiania sportu i roślin w jednym.

Warto, bo analitycy policzyli, że podczas schylania się, kucania, wstawania, rozciągania, jakiego wymaga domowy – lub działkowy – ogródek, można spalić ok. 330 kcal w jedną tylko godzinę. To tyle samo co podczas spokojnej jazdy rowerem, aqua aerobiku, a więcej niż w trakcie chodu z kijkami, czyli nordic walkingu. Niektórzy nawet robią rozgrzewkę przed przystąpieniem do czynności ogrodniczych, aby zminimalizować zakwasy i ryzyko urazów. Co ważne – same rośliny wymagają na ćwiczących regularną aktywność, bo bez podlewania, przycinania, nawożenia schną i giną. Aby zacząć, nie trzeba rzucać się z motyką na słońce albo jak w tym przypadku – hektar działki.

Początkujący ogrodnicy nie muszą spędzać godzin nad sadzonkami, obkupować się w narzędzia, rękawice, humusy (pożywkę dla roślin, nie tę dla ludzi) ani obkuwać z tego, które rośliny kiedy jak sadzić i na którą stronę świata wystawiać sadzonki. Wystarczy nabyć nasiona dowolnych ziół – bo te uprawia się najłatwiej – trochę ziemi i doniczkę, chociaż nawet i tę można zrobić z tego, co mamy w domu. W sieci łatwo znaleźć patenty, jak wyhodować nowe rośliny z kuchennych resztek, takich jak pesteczki truskawek i pomidorów (wydłubane z owoców), cytryn, a nawet awokado (niestety w naszym klimacie nie owocują).

Polityka 21.2023 (3414) z dnia 16.05.2023; Ludzie i Style; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Ogród w doniczce"
Reklama