Historia polskiego internetu w pigułce – w latach 90. tworzyli go profesjonaliści i pasjonaci; na przełomie wieków dołączyła do niego młodzież zaludniająca czaty i blogosferę. Sieć była pełna hobbystów i fetyszystów; zwykli użytkownicy traktowali ją czysto użytkowo – można tu było znaleźć newsy i informacje oraz błyskawicznie się komunikować.
Dominowała anonimowość – raz, że pozwalała wymyślić swoją sieciową personę, która nie musiała w ogóle mieć związku z realem, dwa, że przydawała się przy emocjonujących dyskusjach, w których nie obowiązywały żadne zasady. Symbolizował to słynny obrazek, na którym pies korzystający z komputera mówi do kolegi: „W internecie nikt nie wie, że jesteś psem”.
Tymczasem w listopadzie 2006 r. wystartowała nasza-klasa.pl. Strona, która – wzorem amerykańskiego serwisu Classmates czy pierwotnej wersji Facebooka (zrzeszającego absolwentów Harvardu) – miała być tworzonym przez użytkowników katalogiem byłych uczniów polskich podstawówek, liceów itd. Nie liczyło się zainteresowanie czy hobby, a sam człowiek – i ludzie, których znał. Nasza Klasa była jednym z elementów rewolucji mediów społecznościowych.
Czytaj też: Historie internetów
Tak się bawi nasza klasa
Na sukces założonego przez kilku studentów portalu złożyło się kilka czynników – po pierwsze, trafili w okienko, zanim polskim rynkiem zainteresowali się wielcy internetowi gracze. Po drugie, doskonała nazwa, nawiązująca zapewne do słynnej piosenki Jacka Kaczmarskiego.