Ludzie i style

Sąd Najwyższy nie pomógł Caster Semenyi

Caster Semenya Caster Semenya Flickr CC by 2.0
Szwajcarski Sąd Najwyższy nie uchylił ubiegłorocznego wyroku Sądu Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w sprawie Caster Semenyi. Lekkoatletka nie może konkurować z kobietami.

Ma zbyt wysoki poziom testosteronu. Ograniczenie dotyczy biegów na dystansach od 400 do 1500 metrów. Z hiperandrogenizmem można się uporać farmakologicznie. Pytanie tylko, czy Caster Semenya przystanie na takie rozwiązanie. Jej prawnicy być może nie złożą broni i będą szukali kolejnych możliwości odwoławczych.

Wątpliwości

W tej sprawie nie ma całkowicie sprawiedliwego rozwiązania. Materia jest równie skomplikowana, co delikatna. Podziwiam odporność Caster, której organizm publicznie rozbiera się na czynniki pierwsze i analizuje, czy z tych lub innych względów jest bardziej kobietą, czy mężczyzną.

Zastanawiam się też, w jakim stopniu upór w dążeniu do uznania praw Semenyi do konkurowania w wielkich imprezach jest jej własnym wyborem. Był przecież taki moment, kiedy chciała zrezygnować. Z drugiej strony to rozstrzygnięcie ma przecież olbrzymi wpływ nie tylko w tym jednym przypadku.

Wątpliwość, która od razu się rzuca w oczy, to owo zawężenie przepisu o poziomie testosteronu do 5 nanomoli na litr krwi do kilku dystansów – w praktyce do 400, 800 i 1500 metrów. Oznacza to, że World Atlethics (dawniej IAAF) nie ma nic przeciwko występom zawodniczek takich jak sportsmenka z RPA np. w biegu na 100 m czy też w maratonie, nie mówiąc o pchnięciu kulą czy rzucie młotem. Choć mówi się, że restrykcje mogą objąć wszystkie konkurencje kobiece.

Mniejsze zło?

Caster Semenya praktycznie nie przegrywała zawodów w biegu na dwa okrążenia bieżni. Czasami miałem wręcz wrażenie, że nie chce pokazywać różnicy, która ją dzieli od rywalek. Choć paradoksalnie dwa spośród jej mistrzowskich tytułów (na igrzyskach i mistrzostwach świata) to wynik dyskwalifikacji za doping Rosjanki Marii Sawinowej.

Najbardziej zainteresowana uderza teraz w bardzo wysokie tony, krytykując sądowe rozstrzygnięcie. Uważa, że wyrok narusza jej prawa człowieka, kobiety, sportowca. Z drugiej strony równość szans, z niezawinionych przez nikogo przyczyn, nie jest zachowana, gdy na linii startu staje Caster Semenya. Rozstrzygnięcia przyjęte przez World Atlethics i sądy trzeba – chyba – potraktować jako wybór mniejszego zła.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Jak portier związkowiec paraliżuje całą uczelnię. 80 mln na podwyżki wciąż leży na koncie

Pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od początku roku czekają na wypłatę podwyżek. Blokuje je Prawda, maleńki związek zawodowy założony przez portiera.

Marcin Piątek
20.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną