Ludzie i style

Krwiste historie

Krew to życie i śmierć, najpotężniejszy ze wszystkich symboli

„Historycznie krew zawsze zwiastowała złe wiadomości – oznaczała ranę, a w jej następstwie śmierć. Dlatego przez wiele setek czy wręcz tysięcy lat była kojarzona z czymś złym”. „Historycznie krew zawsze zwiastowała złe wiadomości – oznaczała ranę, a w jej następstwie śmierć. Dlatego przez wiele setek czy wręcz tysięcy lat była kojarzona z czymś złym”. David Hoare/Alamy Stock Photo / BEW
To najpotężniejszy ze wszystkich symboli – mówi Rose George, autorka bestsellerowej książki o społecznych dziejach krwi.
Rose Georgemateriały prasowe Rose George

JAKUB KNERA: – Pamięta pani, kiedy po raz pierwszy oddała krew?
ROSE GEORGE: – Nie pamiętam dokładnie, to było ponad 30 lat temu. To dla mnie coś całkiem naturalnego.

W Polsce, kiedy ktoś ją oddaje, dostaje czekoladę. Kiedyś można było sprzedawać pobraną krew, teraz nie wolno. Właściwie dlaczego?
Jeśli byłoby to płatne, ludzie robiliby to dla pieniędzy, wykorzystując system ochrony zdrowia. To był pewnie powód, dla którego zakazano odpłatności za krew. Poza tym to tak ważny i fundamentalny element życia, a jednocześnie intymny, że dziwnie byłoby przeliczać to na gotówkę. Coś tak wielkiego i ważnego nie może być powiązane z przepływem pieniędzy, łączy się raczej z altruizmem.

Nie powinniśmy też wiedzieć, do kogo krew trafi?
Dokładnie. Może to być ktoś, kogo nienawidzimy, z czyim światopoglądem się nie zgadzamy, z kim nigdy nie porozmawialibyśmy na ulicy – a wiedząc o tym, pewnie nie oddalibyśmy mu krwi. To nieświadomy test humanizmu – w wielu krajach coś tak ważnego oddajemy za darmo, zaledwie za czekoladę albo filiżankę kawy. Ale proszę spojrzeć na to także od strony historycznej: dobrowolne, honorowe oddawanie krwi to nowość, robi się to zaledwie od 100 lat. Więc nie jest to coś oczywistego.

Wiele kwestii związanych z krwią wydaje się banalnych. Pani książka „Krew. Pieniądze, medycyna, tajemnice” uświadomiła mi, że jest dokładnie na odwrót – są nieoczywiste. Jak to się stało, że bohaterką książki stała się krew, która dziennie w ludzkim ciele pokonuje trasę równą dwukrotnej długości równika?
Zaczęło się od mojej poprzedniej książki „The Big Necessity” [„Wielka potrzeba” – red.], którą poświęciłam toaletom.

Polityka 48.2019 (3238) z dnia 26.11.2019; Ludzie i Style; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Krwiste historie"
Reklama