Niepodległe, czyli nikt
Gdzie były kobiety, gdy walczono o niepodległość?
Setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości nie uszła chyba uwadze żadnego Polaka. A co z prawami wyborczymi kobiet? Czy ktoś jeszcze o tym pamięta? O kobietach, wolności, opowiadaniu historii oraz o roli kobiet w walce o niepodległość przypomina wystawa Niepodległe. Kobiety a dyskurs narodowy w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Ekspozycja, która powstała, by – jak tłumaczy Magda Lipska, kuratorka wystawy – „zwrócić uwagę na brakującą część narracji niepodległościowych, którą jest udział kobiet w walkach narodowo-wyzwoleńczych”.
A co z nami, kobietami?
Dyskurs narodowo-wyzwoleńczy często nie pozwala na zauważenie, jak istotne funkcje w walce o wolność pełniły kobiety. Jak olbrzymią rolę odegrały. I jak ważne jest zauważenie tego oraz nowe otwarcie kobiecego rozdziału historii niepodległościowej. Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie włącza się w obchody stu lat niepodległości Polski wyjątkową wystawą Niepodległe. Kobiety a dyskurs narodowy. To propozycja odważna i wyjątkowa – obowiązkowa pozycja na liście ekspozycji, które trzeba zobaczyć. – Wyjątkowość wystawy polega na bardzo szerokim ukazaniu tematyki narodowo-wyzwoleńczej – mówi Magda Lipska. – Mimo, iż ramy czasowe wystawy 1918–1989 wyznacza polskie doświadczenie historyczne, to nie skupiamy się wyłącznie na historii Polski, ale pokazujemy całe siedemdziesięciolecie pomiędzy, gdyż jest to czas, w którym wiele krajów zdobywało niepodległość, w tym głownie kraje dekolonizującej się Afryki i Azji – podkreśla Lipska. Niepodległe to też swego rodzaju manifest – zauważa Ewa Ayton, dyrektor departamentu kultury i sztuki British Council w Polsce – partnera wystawy Niepodległe. – Kończy się era uniewidaczniania kobiet w narracji historycznej – mówi i dodaje: – Kobiety zarówno w Polsce, w Wielkiej Brytanii, a także innych krajach brały aktywny udział w walce o niepodległość. Zachęcały mężczyzn do zaciągnięcia się do wojska, podczas wojny były sanitariuszkami, podejmowały prace tradycyjnie wykonywane przez mężczyzn, gdy Ci walczyli na froncie. Pamiętajmy, że były jednocześnie matkami, gospodyniami domowymi i jedynymi żywicielkami rodzin.
Gotuj, opatruj rany, sprzątaj
Ta multiplikacja ról, które pełniły kobiety często sprawiała, że traktowano tę sytuację jako normę, a same zainteresowane odsuwano na margines jako mniej istotne i niebędące częścią wielkiej walki o wielkie sprawy – w końcu pozostawiono je z codziennością. W dodatku z codziennością – czy to domową, czy związaną z pomocą niesioną np. rannym – która wielokrotnie sprowadzała się do kwestii naturalistycznych, biologicznych, związanych z ciałem. „Duchowe uniesienia” poniekąd pozostawiono mężczyznom. To kobiety sprzątały i gotowały, opatrywały rany, kobiety menstruowały i rodziły. Jednocześnie cielesne w swej codzienności i naturze, a zarazem wyzute z seksualności – jakże nieodłącznego, zdawałoby się, elementu cielesności i człowieczeństwa. O tym także przypominają prace artystek, które pojawiają się na wystawie Niepodległe. Kobiety a dyskurs narodowy. Dyscyplinowana i usuwana ze społecznego obrazu kobieca seksualność jest jednym z głównych motywów ekspozycji. Z niezwykłą, demoniczną wręcz – jak podkreślają twórcy wystawy – siłą temat ten powraca między innymi w pracach Goshki Macugi, Polki na stałe zamieszkałej w Wielkiej Brytanii i reprezentującej w pewien sposób oba kraje. (Macuga jako jedyna Polka była nominowana do Turner Prize). Artystka w swoich kolażach podkreśla rolę kobiecej seksualności – jej wyparcie – we współczesnej kulturze. Morze Martwe / Oszołomienie pierwszej Ewy (2008) stanowi zderzenie męskiej siły i wojennych zniszczeń z ucieleśnieniem sensualnej kobiecości.
Seksualne tabu, zniewolenie, a także kwestie biopolityki podnosi także Emma Wolukau-Wanambwa, brytyjska artystka o ugandyjskich korzeniach. Jej Raj (2012) zderza dwa światy – tytułowy raj oraz miejsce, dzięki któremu polska społeczność zyskała nowe życie. To historia polskich uchodźców z ZSRR, którzy osiedlili się w Ugandzie. Praca Wolukau-Wanambwy konfrontuje obie rzeczywistości, podkreślając dość typowe dla patriarchalnych społeczności tabu związków pomiędzy białymi kobietami a ciemnoskórymi mężczyznami.
Męską (negatywną) seksualność odnajdziemy natomiast w serii figur Lubainy Himid, artystki brytyjskiej. Prace przedstawiające mężczyzn z monstrualnymi penisami symbolizują zniewolenie, przemoc i zło. Powstały w latach 80. i po raz pierwszy można je było zobaczyć na wystawie Five Black Women w Wielkiej Brytanii. Stanowią sprzeciw wobec opresji przede wszystkim ze względu na płeć oraz kolor skóry, z którymi spotkała się Himid.
Wszystkie walczą o niepodległość
Pomimo różnorodności kręgów kulturowych, z których pochodzą artystki, odmiennych stylów czy technik artystycznych (na wystawie znajdziemy bowiem rzeźbę, kolaże, fotografie czy projekty audio-wizualne) z Niepodległych wyłania się spójna wizja kobiecości jako nieskrępowanej wolności, niezależności i niepodległości. To jednak raczej pragnienia. Stan aktualny oraz przeszłość niepokoją i oburzają artystki. – W wystawie zwracam uwagę na fakt, że pomimo, iż racje narodowe rozgrywają się pod symbolicznym baldachimem kobiecości, jakim są kobiece alegorie narodu, czy Niepodległa – metonimia niepodległej Polski – to nie upamiętniają one dokonań kobiet, które angażowały się w walkę niepodległościową – mówi Magda Lipska. – Ten rozdźwięk jest głównym motorem wystawy.
Świętowanie po nowemu
Na czym jeszcze polega niezwykłość wystawy Niepodległe. Kobiety a dyskurs narodowy w MSN w Warszawie? Ewa Ayton zauważa, że ekspozycja jest również wyjątkowym głosem w skali polskich obchodów niepodległości. – Nie znajdziemy na niej patetycznych i wyświechtanych narodowościowych symboli – podkreśla. – To głos w temacie niepodległości i wolności opowiedziany przez pryzmat kobiet, nakreślony historiami wykluczania ich z narracji historycznej. W aktualnych czasach wydaje się to głos ważny, inkluzywny, taki, który nie pokazuje, że jest tylko jeden sposób świętowania wolności, a wolność ta należy do każdego – niezależnie od poglądów, płci, koloru skóry, czy kwestii związanych z seksualnością. To dość nowoczesny głos, jak na dzisiejszą Polskę – dodaje dyrektor departamentu kultury i sztuki British Council w Polsce.
Raport British Council o sytuacji kobiet
Niezwykle istotny w kontekście rocznic – stulecia odzyskania niepodległości i stulecia praw wyborczych kobiet – może okazać się dla nas raport British Council na temat sytuacji kobiet. W 2018 r. Wielka Brytania obchodzi także stulecie ustawy o reprezentacji ludowej i Parlamencie („Kwalifikacja kobiet”), które stanowiły znaczny postęp w zakresie partycypacji politycznej i wzmocnienia pozycji kobiet. Dla upamiętnienia tego faktu, British Council przygotowało raport zatytułowany: Kobiety, władza i polityka w Wielkiej Brytanii: co zmieniło się w ciągu 100 lat? Studium upamiętniające 100 lat prawa kobiet do głosowania. – Chodziło także o to, aby zastanowić się nad postępami, jakie poczyniono w zakresie udziału kobiet w życiu politycznym, władzy i przywództwie w czterech narodach Wielkiej Brytanii, by podkreślić wciąż aktualne wyzwania i priorytety oraz rozważyć perspektywy innych krajów – tłumaczy Ewa Ayton z British Council w Polsce. – Definicja udziału kobiet w życiu politycznym, władzy i przywództwa wykracza poza reprezentację kobiet w parlamencie, skupiając się także na wpływie kobiet w strukturach władzy i strukturach decyzyjnych oraz na procesach, w których kobiety uczestniczą w różnych sferach życia i angażują się w politykę – mówi. – Nasz raport ma ambicję stanowić przyczynek do kontynuacji międzynarodowego dialogu dotyczącego udziału kobiet w życiu publicznym i politycznym.
Jak cicho tworzyć historię
Raport British Council podobnie jak wystawa Niepodległe. Kobiety a dyskurs narodowy zwraca uwagę nie tylko na palące problemy kobiet współczesnego świata, ale przede wszystkim podkreśla to, co niezauważane od dziesiątek i setek lat – jak ważną rolę pełniły kobiety w tworzeniu historii i jak wiele zawdzięczamy kobietom – także w kwestii walk o niepodległość. – Ekspozycja pokazuje część historii, która nie przebiła się do świadomości społecznej, wiedzy, z której w równym stopniu wykluczeni są mężczyźni, jak i kobiety – konkluduje kuratorka wystawy, Magda Lipska. Warto zatem przyjrzeć się pracom artystek obecnych na wystawie również, a może zwłaszcza, przez ten właśnie pryzmat.
Materiał powstał przy współpracy z British Council w Polsce.