Ludzie i style

Dobre Złego początki

AKS Zły – klub sportowy dla wszystkich

Dziewczyny z AKS Zły na Don Pedro Arena. Dziewczyny z AKS Zły na Don Pedro Arena. Stanisław Ciok / Polityka
W Warszawie na Pradze działa klub sportowy Zły, który nie ma prezesa dyktatora, kiboli hunów, działaczy pokątniaków ani piłkarzy ciężkich z przepłacenia. Pierwszy w mieście klub dla wszystkich: wiek, odcień, płeć, seks, dieta, narodowość, religijność i polityczność tu unieważnione.
Kulturalni kibice Złego. Wielu z nich to prezesi klubu.Stanisław Ciok/Polityka Kulturalni kibice Złego. Wielu z nich to prezesi klubu.

Ważne – mówią Źli – osadzenie społeczne – jak przed wojną, gdy sport był czystą sprawą i scalał społeczeństwo. Ważny szacunek dla przeciwnika. I żeby przy okazji piłki nożnej zrobić coś dobrego. Na przykład oprócz piłki na meczach Złego głośno czyta się książki, słucha się muzyki i tańczy do niej, robi wystawy grafik i pchle targi, daje prawne porady lokatorskie, gotuje wegetariańskie jedzenie. Przychodzą kibicować rodziny, na trybunach szaleją małe dzieci. A każdy bilet cegiełka na Złego wygląda jak popartowe dziełko sztuki dla kolekcjonerów. Kiedy zakładali Złego, rozpisali wśród znajomych grafików konkurs na logo klubu. W konkursie można było wygrać dumę, że jest się autorem logo, bo pieniędzy nie – od razu otwarcie o tym powiedzieli; przyszło wiele projektów. Potem wydali benefitową płytę, warszawskie zespoły i soliści dali za darmo swoje piosenki – płytę da się kupić w Offside za 35 zł jako cegiełkę na klub. Na okładce logo i cytat czerpiący z „Fausta” – „myśmy częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni”. Sprzedają też w knajpach Warszawy własne Piwo Złe. Na etykiecie napisali: „możesz po prostu wypić to piwo, ale lepiej zrobisz, jak się do nas przyłączysz”.

– A nam zależy na tym, żeby klub był miejscem, gdzie można się spotkać i pobyć razem bez względu na cokolwiek, bezpiecznie – mówi Kamil, współzałożyciel.

Źli napisali na swoich stronach w necie: „»Złe« barwy klubowe są dwie, CZERŃ i BIEL, natomiast kultur, subkultur, nisz i mniejszości w naszym światku jest więcej niż gwiazd na niebie. Od pierwszego meczu udaje nam się kruszyć klasyczne męsko-damskie dysproporcje na trybunach. U nas nie decyduje ani płeć, ani religia, ani kolor skóry, ani pochodzenie społeczne.

Polityka 41.2018 (3181) z dnia 09.10.2018; Na własne oczy; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Dobre Złego początki"
Reklama