Ludzie i style

Bill Cosby spędzi przynajmniej trzy lata w stanowym więzieniu

Bill Cosby wchodzący do sądu w Norristown Bill Cosby wchodzący do sądu w Norristown Forum
„Ulubiony tata Ameryki”, jeden z najbardziej znanych komików na świecie, który wykorzystał seksualnie ponad 60 kobiet, jest pierwszym skazanym przez sąd na więzienie za przestępstwo seksualne w erze #MeToo.

Umawiał się z modelką czy aktorką, świeżo poznaną albo już wcześniej znajomą. Oferował drinka, po którym ona traciła przytomność i budziła się w trakcie aktu seksualnego lub po. Tak przez dziesięciolecia funkcjonował Bill Cosby, jednej z najbardziej znanych amerykańskich komików, aktorów i producentów telewizyjnych. Oficjalnie małżonek poślubionej w 1964 r. Camille O. Cosby, z którą miał piątkę dzieci: Erike, Erinna, Evina, Ennisa i Ensę.

W kwietniu sąd w Norristown w Pensylwanii uznał Cosby’ego za winnego trzech przestępstw seksualnych, których ofiarą była w 2004 r. Andrea Constand, niegdyś koszykarka. Dziś zadecydował, że spędzi w więzieniu „od trzech do 10 lat” – tak brzmi sentencja amerykańskiego sądu. Prokuratorzy wnioskowali o skazanie Cosby′ego na od pięciu do 10 lat ze względu na skalę przemocy i brak wyrzutów sumienia.

60 oskarżeń

W sumie już ponad 60 kobiet oskarżyło Cosby′ego o to, że podawał im środki usypiające i molestował, ale wszystkie zarzuty karne, poza sprawą Andrei Constand, uległy przedawnieniu. Wiele spraw przeciwko komikowi i aktorowi toczy się o finansowe odszkodowanie przed sądami cywilnymi.

Sąd w Pensylwanii miał możliwość zastosowania dwóch wariantów wyroku: ukarać 10 latami pozbawienia wolności za każde przestępstwo seksualne lub potraktować je łącznie, za co maksymalny wymiar kary to także 10 lat więzienia. Sędzia Steven O’Neill wybrał tę drugą możliwość.

Kluczową kwestią było uznanie Cosby′ego za „agresywnego przestępcę seksualnego”, co oznacza, że do końca życia będzie zapisany w rejestrze przestępców seksualnych oraz będzie musiał korzystać z doradztwa psychologicznego. Biegły reprezentujący pensylwanską Komisję ds. Oceny Przestępców Seksualnych uznał w sierpniu tego roku, że Cosby przez całe swoje życie czerpał przyjemność z uprawiania seksu z kobietami, które nie wyrażały na to zgody, a to wskazuje na poważne zaburzenie osobowości.

Prawnicy komika zabiegali o możliwość odbycia kary przez niego w domu. Wskazywali, że Cosby byłby prześladowany w więzieniu z powodu wieku i niepełnosprawności (problemy ze wzrokiem). I również ze względu na te okoliczności dowodzili, że ryzyko ponownego popełnienia przestępstwa jest „wyjątkowo niskie”.

„Dla mnie nie istniejesz”

W 2005 r. Andrea Constand, menedżerka kobiecej drużyny koszykówki, na alma mater Cosby’ego – Temple University – oskarżyła komika o wykorzystanie seksualne. Obudziła się w trakcie. Zapamiętała, że 67-latek penetrował ją palcami. Wtedy także ujawniły się kolejne poszkodowane, m.in. Tamara Green, kalifornijska prawniczka. Constand poszła do sądu, jej pozew poparło anonimowo 13 kobiet o podobnych doświadczeniach. Nie miały dowodów, do procesu nie doszło, żadna z kobiet nie zeznawała, części z nich – jak pisał magazyn „People” – komik miał zapłacić za milczenie.

Czytaj także: Bill Cosby i Roman Polański wyrzuceni z Akademii Oscarowej

Ale z upływem lat pojawiało się coraz więcej oskarżeń. W 2015 r. 35 kobiet opowiedziało w rozmowie z „New York Magazine” o swoich doświadczeniach. Wśród nich aktorka Lili Bernard, która poznała Billa Cosby′ego na początku lat 90. „Patrzyłam na niego jak na ucieleśnienie ojca. On sam często mi mówił: jesteś jednym z moich dzieciaków”. Ostatni raz Bernard widziała komika w 1992 r. na planie „The Cosby Show”. Powiedział jej wówczas: „Jak dla mnie, Bernard, to nie żyjesz. Słyszysz mnie? Jesteś martwa. Nie istniejesz”.

Prawnicy Cosby′ego jeszcze przed dzisiejszym wyrokiem zapowiedzieli od niego apelację.

Czytaj także: Smutny koniec komika

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Dlaczego Kamala Harris przegrała i czego Demokraci nie rozumieją. Pięć punktów

Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?

Mateusz Mazzini
07.11.2024
Reklama