Tytułem wstępu: „Saturday Night Live” to legendarny amerykański program satyryczny, emitowany – jak nazwa wskazuje – w sobotnie wieczory, na żywo. Od 1975 roku. Na okołogodzinny program każdego odcinka składa się szereg krótszych i dłuższych skeczy, w których parodiuje się polityków, obśmiewa reklamy, tworzy ostry i prześmiewczy program informacyjny albo po prostu odgrywa zabawne, niekiedy surrealistyczne scenki. Trzon obsady jest stały, składa się na niego kilkoro aktorek i aktorów, powracających co tydzień, różnie angażujących się w różne scenki, co sobota też dołącza do nich gość prowadzący, który otwiera program monologiem, a potem pojawia się w wybranych skeczach.
W obsadzie pierwszego sezonu „SNL” byli między innymi Dan Aykroyd, Jim Belushi i Chevy Chase, obecnie powracającym gościem w roli Donalda Trumpa jest Alec Baldwin. Nie jest przesadą stwierdzenie, że przez ten show przewinęli się praktycznie wszyscy najważniejsi amerykańscy komicy i wiele karier rozkwitało w „SNL”.
Teraz zaś przyszedł czas na Polaków. Stała obsada to bardziej „młodzi i zdolni” niż znani (co jest zaletą): Laura Breszka, Monika Babula, Szymon Mysłakowski, Michał Meyer, Magda Smalara, Mateusz Grydlik, Helena Ganjalyan, Karolina Piechota, Kamil Pruban i Sebastian Stankiewicz oraz Michał Zieliński, który dał się już poznać jako świetny parodysta w „Szymon Majewski Show”. Pierwszym gościem prowadzącym był Piotr Adamczyk.
„Saturday Night Live” po polsku: co wyszło, co nie wyszło
Jak wypadło? Wersja krótka: dobrze. Wersja długa: dosyć nierówno, pod każdym względem, od generalnie niezbyt przemyślanego pomysłu, by otworzyć skeczem politycznym z Kaczyńskim, co automatycznie narzuciło skojarzenia z