Ludzie i style

Wybuch przy autokarze z piłkarzami Borussii Dortmund. Jeden z zawodników został ranny

Krótko po odjeździe autokaru doszło do trzech eksplozji. Krótko po odjeździe autokaru doszło do trzech eksplozji. Kai Pfaffenbach Livepic / Forum
Krótko po odjeździe autokaru spod hotelu doszło do trzech eksplozji, w wyniku których ranna została jedna osoba.

Jak podaje PAP, piłkarze Borussii mieli udać się na mecz z AS Monaco w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Zgodnie z informacjami podanymi przez policję krótko po odjeździe autokaru z piłkarzami, w pobliżu pojazdu doszło do trzech eksplozji. Funkcjonariusze niemieckiej policji znaleźli jeszcze jeden ładunek, który nie wybuchł. Nie miał zapalnika, został zabezpieczony przez specjalistów. Incydent miał miejsce 10 km od stadionu w Dortmundzie.

W wyniku wybuchów jedna osoba została ranna, odwieziono ją do szpitala. Jest to Hiszpan Marc Bartra. Początkowo agencje podawały, że piłkarz odniósł jedynie powierzchowne rany, jednak z wypowiedzi przedstawicieli niemieckiej policji wynika, że obrażenia zawodnika mogą być dużo większe. Przedstawiciel policji przekazał dziennikarzom, że stan Bartra „został wieczorem skorygowany z lekko rannego na ciężko rannego”. Piłkarz doznał złamania kości promieniowej i był operowany.

Niemiecka policja traktuje incydent bardzo poważnie. Jak powiedział jej rzecznik Gunnar Wortmann, ładunki „nie były sylwestrowymi fajerwerkami”, a funkcjonariusze dołożą wszelkich starań, aby znaleźć sprawców. Z ustaleń policji wynika, że ładunki wybuchowe ukryte były w znajdującym się przy szosie żywopłocie. Znaleziono też list, którego autorzy przyjęli w nim odpowiedzialność za eksplozje.

Niemiecka agencja DPA podaje, że nie ma przesłanek wskazujących na zamach terrorystyczny.  Jednak szef policji w Dortmundzie potwierdził we wtorek późnym wieczorem, że incydent był „celowym atakiem na drużynę BVB”.

Jednym z pasażerów autokaru był polski zawodnik Łukasz Piszczek. Jak poinformował na Twitterze Tomasz Włodarczyk, Polakowi nic się nie stało.

O godzinie 20.45 miał się odbyć ćwierćfinałowy mecz Ligi Mistrzów, w którym zmierzyć się miały drużyny Borussi i Monacco. Spotkanie zostało przełożone na środę na godzinę 18.45.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Jak portier związkowiec paraliżuje całą uczelnię. 80 mln na podwyżki wciąż leży na koncie

Pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od początku roku czekają na wypłatę podwyżek. Blokuje je Prawda, maleńki związek zawodowy założony przez portiera.

Marcin Piątek
20.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną