Ludzie i style

Czy Brexitowi zdołają zapobiec… koty?

Medium
„Gdyby debatę dotyczącą Brexitu prowadzono z pomocą kotów, poziom dyskusji znacznie by się podniósł” – podnoszą internauci.

Referendum dotyczące członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej zaplanowano na czwartek, 23 czerwca. Brytyjczycy wydają się niezdecydowani. W dotychczasowych sondażach subtelną przewagę zdobywali na ogół zwolennicy opuszczenia UE, choć ostatnie badania opinii – przeprowadzone po zabójstwie parlamentarzystki Jo Cox – wskazują, że i frakcja przeciwników Brexitu staje się nieco liczniejsza.

Politycy prowadzą rozmaite kampanie, które mają mieszkańców Wysp przekonać, że z Unii należy wyjść albo przeciwnie – że warto w niej pozostać. Sprawy postanowili wziąć w swoje ręce internauci, wytaczając na dwa dni przed rozstrzygnięciem – jak to stwierdził tygodnik „The Guardian” – ostatnie działa. Czyli koty.

Niesłychaną popularnością cieszy się ostatnio hasztag #CatsAgainstBrexit. Właściciele kotów udostępniają w sieci zdjęcia swoich zwierząt, tłumacząc, dlaczego i one opowiadają się za pozostaniem w Wielkiej Brytanii. „Mój kot się smuci, bo obawia się Brexitu” – pisze ktoś na Twitterze. Kto inny tymczasem: „Zobaczcie, to norweski kot, imigrant”. Eurodeputowany Daniel Hannan zapytał o opinię słynnego GrumpyCata. „Nie był zachwycony”.

Oto jaką kreatywnością wykazują się Brytyjczycy, by zatrzymać Brexit (wspierają ich także właściciele psów):

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną