– Ostatnio spędziłem dwa lata przy komputerze, pracując nad moją nową książką. Odczuwając skutki tak intensywnego obcowania z ekranem, postanowiłem przyjrzeć się temu, jak wpłynęło ono na mój umysł, emocje i zachowania – oświadczył niedawno David McCandless, twórca wspaniałych wizualizacji, który gościł już na łamach POLITYKI w artykule poświęconym pięknym infografikom.
Jak przystało na eksperta od organizowania danych, Brytyjczyk podszedł do tematu fachowo: starannie skatalogował zaobserwowane u siebie objawy, a następnie spytał internautów, które oznaki przeładowania sieciowego rozpoznają u siebie. A może chcieliby coś dodać?
W ten sposób powstała lista najczęstszych objawów przedawkowania internetowego, która – przyznajemy z pewną przykrością – wydaje się nam bardzo trafiona.
1. Tik smartfonowy
Każdą wolną chwilę wypełniasz interakcją z telefonem. Na przykład gdy twój rozmówca odchodzi na moment od stołu, wyciągasz smartfona i zaglądasz na Facebooka albo sprawdzasz wiadomości. Często na wpół świadomie, stąd „tik”.
2. Głód informacji
Centra przyjemności w mózgu domagają się ciągłej stymulacji nowymi informacjami, nowinkami, wiadomościami, mailami, polubieniami, komentarzami... Jesteś jak mysz laboratoryjna uzależniona od narkotyku, która ciągle domaga się kolejnej dawki: odśwież, odśwież, odśwież.
3. Zatrucie informacyjne
Czyli skutek ulegania głodowi z poprzedniego punktu: „psychiczno-neurologiczny odpowiednik niestrawności”. Objawia się przemęczeniem organów odpowiadających za przyswajanie informacji. Oczy i mózg czują się przeładowane nieustannym, niekoniecznie świadomym przyswajaniem informacji (często dla zwyczajnego zabicia czasu). Zatruciu temu często towarzyszy „poczucie gniewu lub żalu wobec marnowania czasu / życia”.
4. Automatyzm
Wyciągasz telefon, by sprawdzić repertuar pobliskiego kina, a dwadzieścia minut później „łapiesz się” na oglądaniu śmiesznych filmików na YouTube. Doprowadził cię do nich nie do końca kontrolowany łańcuch zachowań: strona kina, przy okazji sprawdzenie Facebooka, jakiś ciekawy wpis, pod nim zabawne komentarze, a w nich link do filmiku o gadającym psie, po którym YouTube proponuje sprawdzenie klipu o latającym kocie. A na jaki film w ogóle zamierzałeś się wybrać?
5. Rozczarowanie światem
A najpierw oczekiwanie, że świat realny będzie taki jak ten wirtualny. Równie kolorowy i dynamiczny, w którym da się robić kilka rzeczy jednocześnie i rozmawiać z kilkoma osobami na raz. W którym wszelka informacja będzie dostępna natychmiast, a w razie jakiejkolwiek pomyłki zawsze można kliknąć „wstecz” albo „cofnij”. Kiedy okazuje się, że jednak real tak nie działa, „pojawia się wewnętrzny niepokój, niecierpliwość, frustracja i gniew” – pisze McCandless.
6. FOMO, czyli lęk przed tym, że coś cię omija
Podskórne poczucie, że w sieci – na Facebooku, Twitterze, Wykopie – dzieje się coś, o czym nie wiesz. Czyli „wypadłeś z obiegu”. Aby je rozładować, oczywiście jeszcze częściej zaglądamy na fejsa, sprawdzamy maila – i czy w ogóle sieć nam nie padła, bo od trzech minut nikt nic nie napisał.
7. Razem, ale oddzielnie
„Każdego wieczoru leżymy razem w łóżku, tyle że każdy ma swojego laptopa na kolanach. Czasem nawet piszemy do siebie, zamiast zwyczajnie pogadać” – napisał jeden z internautów. Brytyjczycy trafnie określają to zjawisko słowem „devorce”, czyli połączeniem „device” (urządzenie) oraz „divorce” (rozwód).
W mniej intymnych okolicznościach zjawisko niezwykle często obserwuje się chociażby w kawiarniach, gdy grono przyjaciół siedzi przy jednym stoliku, ale przy różnych ekranach.
8. Zaburzenie (wirtualnej) osobowości
Twoje poczucie tożsamości do tego stopnia przeniosło się z twojego „realnego ja” na twoją wirtualną osobowość, że gdy ktoś urazi twoje „wirtualne ja” – odbierasz to jako zupełnie realny cios. A w sieci na takie ciosy jesteśmy narażeni nieustannie. Skutki: permanentny brak poczucia bezpieczeństwa, narcystyczne domaganie się pochlebstw, niska samoocena.
9. Spóźnione powiadomienia
Bolesne oczekiwanie na pierwsze polubienia czy komentarze po tym, gdy opublikujemy „coś osobistego lub kreatywnego”. Związane oczywiście z poczuciem niepewności opisywanym w poprzednim punkcie. „Co cię ugryzło?”. „Aaa, puściłem fajną fotkę na fejsie i dostałem tylko dwa lajki”.
10. Co jeszcze?
Czekamy na wasze samoobserwacje!
*
Czytaj także:
– Dlaczego Facebook czyni nas nieszczęśliwymi?
– Czy smartfony zniszczą naszą pamięć?
– O czym mogą świadczyć nasze posty na Facebooku?