Ludzie i style

Środkowy coraz wyżej

Marcin Gortat: koszykarski król

Dziennikarze mają duży udział w budowaniu popularności Marcina. Tylko w internetowym archiwum „The Washington Post” nazwisko Gortat pojawia się 900 razy. Dziennikarze mają duży udział w budowaniu popularności Marcina. Tylko w internetowym archiwum „The Washington Post” nazwisko Gortat pojawia się 900 razy. Today Sports / Reuters / Forum
Wyjątkowość Marcina Gortata w NBA nie wynika już z tego, że jest polskim koszykarzem, ale że jest świetnym koszykarzem.
Według „USA Today”, największej amerykańskiej gazety, Gortat to dziś najbardziej interesujący zawodnik NBA.Fernando Medina/Getty Images Według „USA Today”, największej amerykańskiej gazety, Gortat to dziś najbardziej interesujący zawodnik NBA.

Gdy na początku grudnia Washington Wizards wygrali z drużyną z Nowego Orleanu, fani stołecznych Czarodziejów wychodzili z meczu, skandując: „Gortat, Gortat!”. Polak wygrał to spotkanie niemal samodzielnie, notując przy okazji rekord sezonu.

Kiedy rok temu trafił do Waszyngtonu, komentatorzy się zastanawiali, czy zespół będzie miał z niego w ogóle jakiś pożytek, a fani niemiłosiernie kaleczyli nazwisko Polaka. Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że ściągnięcie Gortata to dla Wizards największy sukces sezonu. Drużyna z Waszyngtonu, która od lat ciągnęła się w ogonie tabeli, jest teraz na szczycie stawki, w czym ogromna zasługa Polaka. Marcin Gortat stał się jednym z trzech najbardziej lubianych i rozpoznawalnych zawodników Wizards. I jest na najlepszej drodze, by zostać jednym z najbardziej popularnych graczy w całej lidze.

O Gortacie zwykło się mówić w Polsce, że jest jedynym zawodnikiem z naszego kraju, który gra w NBA. Dla Amerykanów jest po prostu jednym z najlepszych.

Marzenie piarowca

Jego popularność rosła stopniowo. Gdy w 2005 r. przychodził do NBA, do Orlando Magic, był anonimowy. Z czasem zaczął grać coraz więcej i lepiej. Przełomem był sezon, kiedy Magic zagrali w finałach o mistrzostwo NBA z Los Angeles Lakers. Wtedy rozpoznawalność Marcina po dobrej grze nagle wzrosła. W następnej drużynie, Phoenix Suns, Gortat był już kluczowym zawodnikiem. Zaczęły o nim pisać media. Odkąd w 2013 r. wrócił do stolicy USA, można już mówić o prawdziwej gortatomanii. Po udanym ostatnim sezonie Polak był jednym z pięciu zawodników Wizards, na których cześć pewien waszyngtoński bar wymyślił specjalne drinki.

Polityka 1.2015 (2990) z dnia 28.12.2014; Trendy i kariery; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Środkowy coraz wyżej"
Reklama