Polscy uczniowie chcą rozmawiać o bieżącej polityce. Joanna Cieśla pyta dr Agnieszkę Jankowiak-Maik, Babkę od histy (i od wosu!), jak prowadzić te rozmowy z sensem i bez nerwów.
Czy odpoczynek częściej, ale krócej, to klucz do lepszej regeneracji? Joanna Cieśla rozmawia z psychologiem Maciejem Frasunkiewiczem o tym, jak zaplanować przerwy, by uniknąć wypalenia i odzyskać energię.
Jeśli jakiś nauczyciel sądzi, że uczy miernoty, to bardzo się myli. To raczej system podstaw programowych i metod ich realizowania próbuje zamienić uczniów w miernoty, a oni się nie dają.
Bullying to jedna z najbardziej szkodliwych form przemocy rówieśniczej, nie można go bagatelizować – ostrzega psycholożka dr Małgorzatą Wójcik.
PSL nie pozwala, aby jakaś inna partia przegoniła go w dotarciu do dusz dzieci i młodzieży. Tak szybko na rzecz oświaty nie pracował nikt. Coś dziwnego dzieje się z Kosiniakiem-Kamyszem, że postanowił otoczyć edukację wysokim płotem tradycyjnych wartości.
Odwołanie dyrektora CKE Marcina Smolika zostało bardzo dobrze przyjęte wśród nauczycieli. Ale czy ta decyzja personalna daje szansę na rychłe zmiany w systemie i praktyce egzaminów?
Czytanie literatury w szkole zrobiło się nieznośne, bo zostało całkowicie podporządkowane egzaminom: najpierw ósmoklasisty, potem maturze. Młodzież dojrzewa w przekonaniu, że książki to pułapki zastawiane przez nauczycieli.
Odwołanie Marcina Smolika, sarkastycznie ochrzczonego przydomkiem „wieczny”, jest najlepiej przyjętym posunięciem Nowackiej od czasu objęcia funkcji w MEN i jednym z ruchów, w sensie symbolicznym, najważniejszych.
Szkoła zmusza do obżerania się jednym autorem, żeby aż uszami wychodziło, czego przykładem jest nowy zestaw pytań maturalnych. Siedem pytań do „Lalki” i sześć pytań do „Dziadów” – na samą myśl robi się człowiekowi niedobrze.
W tym roku egzaminatorzy dzielili zerami jak kromkami chleba (każdy zdyskwalifikował dziesięć osób), nie zastanawiając się, jakie będą skutki takiego piętnowania. Tymczasem szef CKE ujawnił, że w instytucji, którą zarządza, zapanował pat.
Władysław Kosiniak-Kamysz, który jest pomysłodawcą i czuje się odpowiedzialny za stworzenie takiego programu, uważa, iż najlepszy patriotyzm płynie z politycznego centrum i bliski jest wartościom wyznawanym przez PSL.
Mamy do czynienia z gwałtownym wzrostem liczby rodzinnych wyjazdów na wczasy poza sezonem. Jeśli tego nie zatrzymamy – o ile modę można w ogóle zatrzymać – niebawem pierwsza połowa września upodobni się do drugiej połowy czerwca.
Nadzieje, że będzie prościej znaleźć się w wymarzonym liceum lub technikum, wynikały ze znacznie mniejszej liczby absolwentów podstawówek w porównaniu z 2023 r.
Jeśli tegoroczni absolwenci podstawówek sądzą, że z powodu niżu będą uczyli się w lepszych warunkach niż poprzednie roczniki, w mniejszym ścisku i pod opieką mniej przepracowanych nauczycieli, bardzo się mylą.
Gdy maturzyści świętują, a szkoły dumnie ogłaszają, iż 100 proc. absolwentów lub niewiele mniej zdało maturę, pracownicy uczelni łapią się za głowę, gdyż wiedzą, jak słabych ludzi będą musieli przyjąć. Praca z takimi studentami wymaga dużo więcej wysiłku. Przerabiamy uczniów na edukacyjne zera.
Co piąty maturzysta przystępujący do egzaminu z polskiego na poziomie rozszerzonym został zdyskwalifikowany i uzyskał zerowy wynik. Dostać zero to nie jest drobnostka, to unicestwienie. Spotkało to w tym roku aż 10 tys. osób.
Oczekiwania ósmoklasistów co do wyników egzaminu rozminęły się z rzeczywistością. W 2024 r. spodziewano się co najmniej takich samych rezultatów jak zeszłoroczne lub nawet lepszych, nie było przecież żadnej reformy. Lepszych wyników niestety nie ma z żadnego przedmiotu.
Doprawdy wolałbym wysprzątać swój pokój – mówią uczniowie – a nawet całe mieszkanie, niż napisać wypracowanie z polskiego. Nie byłoby tej niechęci, gdyby młodzież nie musiała się wiecznie odwoływać do lektur.
Jeśli jakiś nauczyciel sądzi, że uczy miernoty, to bardzo się myli. To raczej system podstaw programowych i metod ich realizowania próbuje zamienić uczniów w miernoty, a oni się nie dają. Uczymy dzieci nie tego, co trzeba.
Mało mnie obchodzi przynależność Rymkiewicza do sekty smoleńskiej, chcę móc czytać z uczniami dzieła wielkiego poety, a nie babrać się w jego życiu, szczególnie u schyłku. Mam nadzieję, że Nowackiej nie uda się wyautować z kanonu żadnego twórcy tylko dlatego, że jego dzieła nie są zgodne z programem rządzącej partii.
Nauczyciele dostali podwyżki, uczniowie rzecznika swoich praw i obietnicę odchudzenia podstaw, najmłodsi – prawo nieodrabiania prac domowych. Rodziców zapewniono, że szkoły już nigdy nie będą zamknięte na kłódkę. Ale czego ministra by nie zrobiła, i tak się dowiadywała, że robi za mało.
Jeszcze do niedawna szkoła miała za zadanie uczyć, że wiara i patriotyzm są podobne jak dwie krople wody. Od 1 września ta symbioza wartości państwowych i religijnych wreszcie się skończy.
Szkole bardzo przydałaby się wreszcie stabilność i stabilizacja. Ale na razie czekamy: na okrojone podstawy programowe, a potem na tzw. dużą reformę edukacji. Są jakieś dobre wiadomości?
Ocenianie i wydawanie świadectw to kolejny ważny składnik polskiego systemu nauczania – po pracach domowych i podstawach programowych – który rząd planuje znacząco zmienić. Jak daleko się posunie, to zależy od naszej reakcji.