Wydaje się, że trudno o bardziej oczywisty pomysł na wystawę niż tatrzańskie pejzaże. Zabrakłoby palców u obu rąk, by wymienić wszystkich wybitnych polskich artystów, którzy urzeczeni okołozakopiańskimi klimatami przenosili owe fascynacje na papier lub płótno. A jednak tę wystawę ogląda się z dużym zaciekawieniem. Być może z uwagi na przemyślaną, sprzyjającą koncentracji aranżację ekspozycji. A na pewno dzięki interesującemu, choć na pierwszy rzut oka dość zaskakującemu, doborowi twórców. Z jednej więc strony – Leon Wyczółkowski z jego, zgodnie z modą epoki, japonizującymi grafikami. Z drugiej znany głównie jako kompozytor Mieczysław Karłowicz z zadziwiającym projektem fotograficznym; w latach 1906–08 stworzył on niemal konceptualny cykl 127 zdjęć tatrzańskich szczytów i pejzaży.
Tatry. Wróblewski, Karłowicz, Wyczółkowski. Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Kraków, do 5 listopada