Wystarczy zobaczyć w życiu jeden obraz Dobkowskiego, by już zawsze rozpoznawać jego prace, nawet z daleka. Wypracował wyjątkowo spójną i konsekwentną wizję artystyczną. Opartą na wyrazistych barwach, podporządkowanych witalnej, meandrującej linii. Za pomocą tych linii kreował artysta osobiste, nieco halucynogenne uniwersum, złożone najczęściej z dwukolorowych kompozycji, w których główną rolę grały postaci kobiet: ni to bogiń, ni kochanek czy matek-żywicielek. Wszystko to bardzo biologiczne i energetyczne, podszyte erotyką. Miłośników „starego” Dobkowskiego mogą więc zaskoczyć jego prace z ostatnich lat. Na wystawie, zorganizowanej z okazji 80. rocznicy urodzin artysty (gratulacje!) pokazano dzieła z cyklu „Osobliwe zdarzenie” oraz „Nie-bo”.
Jan Dobkowski, Niebo nade mną, Galeria aTAK, Warszawa, do 15 maja