W 2009 r., na dwudziestolecie Galerii Starmach, jej właściciele zorganizowali wystawę swych zbiorów w Muzeum Narodowym w Krakowie. Oszałamiającą i zachwycającą skalą oraz jakością. Przez kolejne lata Teresa i Andrzej Starmachowie chętnie wprawdzie wypożyczali to i owo na wystawy w Polsce i na świecie, ale trzeba było poczekać dziesięć lat, by przy okazji kolejnego jubileuszu pokazali większy ich fragment. Tym razem ekspozycja nie rzuca na kolana bogactwem zbiorów, ale wręcz przeciwnie – powściągliwością i wyrafinowanym doborem oraz układem prac. Zdecydowano się na pięć sekcji problemowych, ale łącznie wykorzystano dzieła zaledwie ośmiu twórców. Nacisk zaś położono na napięcia, jakie powstają z zestawienia owych prac. I tak np. „Gry wojenne” to zderzenie monumentalnych rzeźb Magdaleny Abakanowicz z fantastycznym obrazem Jerzego Nowosielskiego „Bitwa o Addis Abebę” i z asamblażem Władysława Hasiora „Cmentarz”. „Sznury, węzły, ból” to z kolei świat fantazji erotycznych w dwóch odsłonach – wczesnych rysunków Jerzego Nowosielskiego i fotografii Japończyka Nobuyoshiego Arakiego. „Czas w nas” fantastycznie konfrontuje „Zegary” Stanisława Dróżdża z „Obrazami liczonymi” Romana Opałki, a „Krzesło, ławka” instalację Tadeusza Kantora z sitodrukiem Andy’ego Warhola „Krzesło elektryczne”. Sopocka wystawa uświadamia odbiorcy, jak bardzo sprawdza się w prezentowaniu sztuki modernistyczna prawda, że „mniej znaczy więcej”. Szczególnie gdy to „mniej” niesie w sobie potężny ciężar jakości.
Gry. Prace z kolekcji Galerii Starmach, Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, do 23 czerwca