Kuratorzy wystaw przyzwyczaili nas do tego, że długo i zawile tłumaczą, dlaczego na wystawie znalazły się te, a nie inne dzieła. Tu jest na odwrót. Kurator milczy jak zaklęty, a zabawę w interpretatora przejmuje widz. Zadanie jest i łatwe, i trudne zarazem. Łatwe, bo ekspozycja składa się z pięciu zaledwie, ale starannie i przemyślnie wybranych eksponatów. Każdy z nich pochodzi z innego muzealnego działu: archeologii, etnografii, historii, przyrody i sztuki. Zwiedzający, poza kontemplowaniem ich urody czy walorów poznawczych, musi także wysilić intelekt oraz wyobraźnię i odgadnąć jednowyrazowe hasło, które je wszystkie łączy. Wbrew pozorom nie jest to rebus szkolny. Pięciopak ma teraz swoją trzecią odsłonę (a będą jeszcze dwie). Za pierwszym razem do odgadnięcia było hasło „paradoks” ilustrowane m.in. cepem, z przysłowia narzędziem prostym, a faktycznie w budowie skomplikowanym. Za drugim razem była „geometria”. Co łączy eksponaty teraz? Cóż, trzeba będzie logicznie skojarzyć ze sobą m.in. pewien obraz z tzw. drugiego obiegu, zabytek z epoki brązu i drewnianą, polichromowaną rzeźbę. Cały pomysł można uznać za niebezpiecznie dryfujący w stronę subkultury krzyżówkowiczów. Ale zabawa wymaga jednak dłuższego pochylenia się nad eksponatem, pogłębionej refleksji, analizy, kojarzenia, wyciągania wniosków. A czyż nie o to właśnie chodzi w spotkaniach z historią, sztuką, nauką?
Pięciopak kultury 3, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, do 16 października