Własne święto mają górnicy, matki, dzieci, nauczyciele, ale mają też artyści malarze. Wypada co dwa lata, późną jesienią, a feta odbywa się w Bielsku-Białej, w tym roku już po raz 41 Konkurs „Bielska Jesień” to najbardziej demokratyczna konfrontacja talentów. Uczestnikom nie stawia się żadnych granic: wieku, tematyki prac, techniki, a od tego roku nawet konieczności okazania dyplomu ukończenia szkoły artystycznej. Efekt? 701 chętnych do sięgnięcia po laury oraz ponad 3 tys. nadesłanych prac. Jury miało więc trudne zadanie, by z tej mnogości wyłuskać najpierw finalistów (57 twórców – wszyscy zaproszeni na wystawę pokonkursową), a w końcu laureatów. W poprzednich edycjach nagradzani byli tu m.in. Wilhelm Sasnal, Kamil Kuskowski, Jakub Ciężki czy Bartek Materka. Tym razem wygrała i nagrodę w wysokości 25 tys. zł odebrała 29-letnia Ewa Juszkiewicz. Tak popularne w ostatniej dekadzie malarstwo odwołujące się do fotografii zdaje się ustępować miejsca wyobraźni bardziej onirycznej, bliskiej poetyce snu i dziwacznej fantazji, niepozbawionej humoru, ironii, wyrafinowania, a nawet nut perwersji. Niewiele prac uderza w poważne tony polityki, przemian cywilizacyjnych czy kulturowych. Dominuje raczej osobiste zmaganie się ze światem, rozważanie o przemijaniu, duchowości, życiu. Co ciekawe, malarstwo znowu docenia warsztat, precyzyjność wykonania, technikę. Pollock nie miałby tu czego szukać.
Biennale Malarstwa Bielska Jesień 2013, Galeria Bielska BWA, Bielsko-Biała, wystawa czynna do 29 grudnia