Wystawy

Zezowaty szczęściarz

Recenzja wystawy: "Guercino. Triumf baroku"

Guercino, Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny, 1622 r. Guercino, Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny, 1622 r. Pinacoteka Civica, Cento / materiały prasowe
Obrazy bez wyjątku efektowne, pełne właściwej epoce baroku ekspresji, emocji, narracji, wyrazistych przesłań.

Bywają artyści, za życia niedoceniani, których odkrywają dopiero kolejne pokolenia, ale bywają i tacy, których sława z czasem blednie. Giovanni Francesco Barbieri zw. Guercino (czyli Zezowaty) należy do tej drugiej grupy. W XVII wieku był prawdziwą gwiazdą; zamówienia składali u niego królowie i papieże, założył własną akademię kształcącą malarzy, zewsząd zbierał hołdy. Dziś rzadko kto wymieni go jednym tchem obok takich mistrzów baroku, jak Caravaggio, Rubens, Rembrandt. Oczywiście nadal go wielce cenią fachowcy, kolekcjonerzy i wyrafinowani miłośnicy sztuki, ale w potocznej świadomości, szczególnie poza Włochami, obecny jest śladowo. Czy słusznie? Oto mamy zupełnie niezwykłą okazję, by przekonać się osobiście. 33 obrazy i ponad 50 rysunków i szkiców na ponad cztery miesiące zawisło (w aranżacji Borisa Kudlički) w stołecznym muzeum.

Obrazy bez wyjątku efektowne, pełne właściwej epoce baroku ekspresji, emocji, narracji, wyrazistych przesłań. A przy okazji świetne z warsztatowego punktu widzenia. Ale nie bagatelizowałbym też skromniejszych prac piórkiem, albowiem warto pamiętać, że ma Guercino opinię jednego z najlepszych rysowników w dziejach sztuki. To nie tylko pierwsza tak duża wystawa prac mistrza zorganizowana poza Włochami, ale też zaplanowana na tak długo – do początków lutego. A to dlatego, że większość dzieł pochodzi z pinakoteki w Cento, rodzinnym mieście twórcy. W ubiegłym roku, na skutek trzęsienia ziemi, muzeum uległo zniszczeniu, ale obrazy uratowano i propozycja przygarnięcia na jakiś czas „bezdomnych” dzieł wyszła właśnie z Warszawy. Brawo!

Guercino. Triumf baroku, Muzeum Narodowe w Warszawie, wystawa czynna do 2 lutego 2014 r.

Polityka 39.2013 (2926) z dnia 24.09.2013; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Zezowaty szczęściarz"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Andrzej Duda: ostatni etap w służbie twardej opcji PiS. Widzi siebie jako następcę królów

O co właściwie chodzi prezydentowi Andrzejowi Dudzie, co chce osiągnąć takimi wystąpieniami jak ostatnie sejmowe orędzie? Czy naprawdę sądzi, że po zakończeniu swojej drugiej kadencji pozostanie ważnym politycznym graczem?

Jakub Majmurek
23.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną