Chris Niedenthal urodził się w Londynie, do Polski przyjechał w 1973 r. i już tu pozostał. Mało tego, szybko wypracował sobie markę jednego z najlepszych fotoreporterów, doskonale utrwalającego paradoksalny świat socjalizmu, nie tylko u nas, ale w całym bloku tzw. demoludów. Pracował m.in. dla „Time” i „Newsweeka”, za zdjęcie węgierskiego przywódcy Jánosa Kádára otrzymał nagrodę World Press Photo. Jego zdjęcie z pierwszych dni stanu wojennego, przedstawiające czołg na tle warszawskiego (nieistniejącego już) kina Moskwa z wielkim napisem reklamującym film „Czas Apokalipsy”, stało się bodaj najsłynniejszą fotograficzną ikoną tam-tych czasów. Ale znanych powszechnie zdjęć miał dużo, dużo więcej.
Aliści na 60 rocznicę swoich urodzin fotografik przygotował wystawę, która z pewnością nieco zaskoczy miłośników jego dokonań. Obok lubianych powszechnie zdjęć, pokazujących groteskową obyczajowość PRL i III RP, i fotografii społeczno-politycznej, znalazło się na niej sporo prac ukazujących nieznaną część jego dorobku: pejzaże, portrety zwykłych ludzi i codziennych czynności. To nowa twarz artysty wrażliwego na piękno, estety. Sam Niedenthal tak mówi o takim wyborze: „Na wystawę składają się zdjęcia, których w pewnym sensie i ja sam do tej pory nie znałem. Latami leżały gdzieś w pudełkach i dawno o nich zapomniałem. (...) Mimo że nieznaczące, mają jednak znaczenie. Chciałbym się nimi podzielić”.
Niedenthal nieznany, Galeria Sztuk Pięknych vV, Warszawa, czynna do 7 listopada