Teatr

Na skróty donikąd

Recenzja spektaklu: „Seks, hajs i głód, kronika rodzinna według Emila Zoli”, reż. Luk Perceval

„Seks, hajs i głód, kronika rodzinna według Emila Zoli”, reż. Luk Perceval „Seks, hajs i głód, kronika rodzinna według Emila Zoli”, reż. Luk Perceval Marek Lasyk / Reporter
Oglądając, zastanawiamy się nie tylko, jaki jest sens, ale też kto jest kim i kto kogo gra.

Rzadko dziś można usłyszeć w teatrze narzekania na to, że spektakl był za krótki. W czasach coraz szybszego tempa życia i malejącej cierpliwości doceniamy zwarte wypowiedzi, także artystyczne. A jednak i ze zwięzłością można przesadzić. Luk Perceval dla swoich polskich produkcji ustawił licznik na nieco ponad dwie godziny. Przy „3Siostrach” Czechowa i „Pewnego długiego dnia” O’Neilla, adaptacjach dramatów, to miało sens, tu jednak taka kondensacja przypomina kiepski bryk. Podstawą „Seksu, hajsu i głodu...” jest 20-tomowa, rozgrywająca się w XIX-wiecznej Francji, na tle rodzącego się kapitalizmu, historia trzypokoleniowej rodziny Rougon-Macquartów, w której Zola zadaje pytania o los, dziedzictwo, szanse wyrwania się z niszczących schematów, zarówno na poziomie rodziny, jak i społeczeństwa czy ludzkości.

Seks, hajs i głód, kronika rodzinna według Emila Zoli, reż. Luk Perceval, Stary Teatr w Krakowie

Polityka 5.2025 (3500) z dnia 28.01.2025; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Na skróty donikąd"
Reklama