Teatr

Cyganeria ze stocznią w tle

Recenzja spektaklu: „La Bohème”, reż. Romuald Wicza-Pokojski

„La Bohème”, reż. Romuald Wicza-Pokojski „La Bohème”, reż. Romuald Wicza-Pokojski Krzysztof Mystkowski / KFP
„Cyganeria” jest w ostatnich czasach zwykle uwspółcześniana, bo przecież i dziś mamy ubogich młodych artystów, którzy razem wynajmują lokum i starają się działać każdy w swojej dziedzinie.

‚‚Cyganeria” jest w ostatnich czasach zwykle uwspółcześniana, bo przecież i dziś mamy ubogich młodych artystów, którzy razem wynajmują lokum i starają się działać każdy w swojej dziedzinie. Biedna Mimi już raczej nie umrze na suchoty, ale przecież może zapaść na jakąś inną chorobę (zdarzały się w tych nowych wersjach nawet narkomanki, ale to nie ten przypadek). Owe uwspółcześnione realizacje różnią się właściwie detalami. W gdańskim spektaklu, być może aby podkreślić jego gdańskość, w III akcie w tle widać sylwetki stoczniowych żurawi.

Giacomo Puccini, La Bohème, reż. Romuald Wicza-Pokojski, Gdańsk, Opera Bałtycka

Polityka 50.2024 (3493) z dnia 03.12.2024; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Cyganeria ze stocznią w tle"
Reklama