Teatr

Peer Gynt marnotrawny

Recenzja spektaklu: „Peer Gynt”, chor. Edward Clug

„Peer Gynt”, chor. Edward Clug „Peer Gynt”, chor. Edward Clug Ewa Krasucka
Ibsena cenimy raczej za inne sztuki, a „Peer Gynt” został unieśmiertelniony właściwie głównie dzięki powszechnie znanym i lubianym dwóm suitom, jakie stworzył z oryginalnej muzyki do spektaklu Edvard Grieg.

Ibsena cenimy raczej za inne sztuki, a „Peer Gynt” został unieśmiertelniony właściwie głównie dzięki powszechnie znanym i lubianym dwóm suitom, jakie stworzył z oryginalnej muzyki do spektaklu Edvard Grieg. Każdy zna „Poranek”, „W grocie Króla Gór” czy „Śmierć Azy”. Słoweńsko-rumuński choreograf Edward Clug, tworząc swoją opowieść, nie poszedł jednak zbyt łatwą drogą. Owszem, usłyszymy również i te przeboje, zilustrowane czasem zaskakująco, ale jest tu więcej autentycznej muzyki teatralnej (w tym piękne tańce norweskie), a także inne utwory Griega, m.in. Koncert fortepianowy czy Kwartet smyczkowy. Spektakl Cluga powstał dziewięć lat temu w Mariborze i odtąd wędruje z powodzeniem przez sceny świata.

Henrik Ibsen, Edvard Grieg, Peer Gynt, chor. Edward Clug, kier. muzyczne Aleksey Baklan, Teatr Wielki – Opera Narodowa w Warszawie

Polityka 46.2024 (3489) z dnia 05.11.2024; Afisz. Premiery; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Peer Gynt marnotrawny"
Reklama