Teatr

Dom zamknięty

Recenzja spektaklu: „Dom otwarty”, reż. Krystyna Janda

„Dom otwarty”, reż. Krystyna Janda „Dom otwarty”, reż. Krystyna Janda Jacek Domiński / Reporter
Przez scenę symbolizującą XIX-wieczny mieszczański salon przewija się ponad 20 bohaterów, w większości rysowanych bardzo grubą kreską.

Trwa karnawał i krakowska rodzina urzędnika bankowego Żelskiego, wiodąca dotąd spokojny mieszczański żywot, ulega presji otoczenia, by „otworzyć dom” i urządzić wieczorek taneczny. Ich lista znajomych nie jest imponująca, do tego co ważniejsze persony mają już wypełnione kalendarze, w efekcie na imprezę przybywa tzw. drugi, a raczej trzeci sort gości, za to z pierwszorzędnym mniemaniem o sobie. Całość kończy się katastrofą, po której gospodarzom zostaje mocne postanowienie powrotu do prowadzenia „domu zamkniętego”. Krystyna Janda po komedię Michała Bałuckiego z 1883 r. sięgnęła ponoć z powodu niezmienności charakterów i typów ludzkich.

Michał Bałucki, Dom otwarty, reż. Krystyna Janda, Teatr Polski w Warszawie

Polityka 10.2024 (3454) z dnia 27.02.2024; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Dom zamknięty"
Reklama