Teatr

Dziesięć case’ów

Recenzja spektaklu: „Dekalog”, reż. Wojciech Faruga

„Dekalog”, reż. Wojciech Faruga „Dekalog”, reż. Wojciech Faruga Jacek Domiński / Reporter
W przypadku tego przedsięwzięcia, bazującego na scenariuszach serii filmów Krzysztofa Piesiewicza i Krzysztofa Kieślowskiego z lat 1989–90 pytanie brzmiało nie tylko: jak?, ale też: po co?

W przypadku tego przedsięwzięcia, bazującego na scenariuszach serii filmów Krzysztofa Piesiewicza i Krzysztofa Kieślowskiego z lat 1989–90 pytanie brzmiało nie tylko: jak?, ale też: po co? Jak przełożyć na scenę 10 filmów, osadzonych w konkretnych realiach? I po co w ogóle wracać do serii, która ugina się i trzeszczy pod karkołomnym założeniem uczynienia 10 przykazań kanwą życiowych dylematów ludzi na progu transformacji? Odpowiedź na pierwsze pytanie wypada bardziej przekonująco niż na drugie. Gruzin Davit Gabunia przygotował całkiem klarowną, 2,5-godzinną adaptację: aktorzy przenoszą konkretne wątki z jednej opowieści do kolejnej, dzięki temu powstaje wrażenie spójności. Za to drugi koncept – uczynienie punktem wyjścia seminarium z etyki, podczas którego fabuły kolejnych filmów są odgrywane jako „case’y” etyczne czy moralne, zgłaszane do dyskusji przez studentów – tylko podkreśla sztuczność całości.

Dekalog, reż. Wojciech Faruga, Teatr Narodowy w Warszawie

Polityka 43.2022 (3386) z dnia 18.10.2022; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Dziesięć case’ów"
Reklama