Teatr

Granie na planie

Recenzja spektaklu: „Mieszkanie na Uranie”, reż. Michał Borczuch

„Mieszkanie na Uranie”, reż. Michał Borczuch „Mieszkanie na Uranie”, reż. Michał Borczuch Tomasz Paczos / Fotonova
Widać tu bezradność wobec eseistycznego tekstu i brak oryginalnego pomysłu na formę.

Michał Borczuch i dramaturg Tomasz Śpiewak wystawili eseje Paula B. Preciado, hiszpańskiego myśliciela znanego w Polsce z książki „Testo ćpun. Seks, narkotyki i biopolityka w dobie farmakopornografii”, głosu środowisk queerowych, osoby w trakcie tranzycji. Dołączyli do nich rodzimą perspektywę – osobistą opowieść aktora Anu Czerwińskiego, urodzonego jako Ania. Ta część jest rozgrywana realistycznie, z konfrontacją z rodziną (rodziców grają Jacek Poniedziałek i Monika Niemczyk) i z polskim prawem, opresyjnym zarówno dla osób chcących dokonać korekty płci, jak i ich bliskich. Razem z wygłaszanym w finale przez Czerwińskiego manifestem słabości brzmi przejmująco.

Paul B. Preciado, Mieszkanie na Uranie, reż. Michał Borczuch, Nowy Teatr w Warszawie

Polityka 12.2022 (3355) z dnia 15.03.2022; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Granie na planie"
Reklama