Co chcecie
Recenzja spektaklu: „Wieczór Trzech Króli albo Co chcecie”, reż. Piotr Cieplak
Po dobijająco mrocznym, pozbawionym nadziei „Woyzecku”, wystawionym w Narodowym przed rokiem, Piotr Cieplak postanowił poszukać jaśniejszego tonu. Szekspirowski „Wieczór Trzech Króli” w jego wydaniu stał się rodzajem operetki – w pierwszej scenie Książę (Oskar Hamerski) mówi: „Jeżeli miłość żywi się pokarmem muzyki – to grajcie!” i orkiestra gra, a aktorzy śpiewają kompozycje Jana Duszyńskiego, z lepszym bądź gorszym skutkiem, z małymi przerwami już do końca. „To będzie spektakl o bogactwie, wielości odcieni, jakie słowo »miłość« może ze sobą nieść” – zapowiadał reżyser. Brzmi jak truizm? Nie w kraju, którego władze zaciekle walczą, by z tej bogatej palety pozostały tylko odcienie heteroseksualny i bogoojczyźniany.
William Szekspir, Wieczór Trzech Króli albo Co chcecie, reż. Piotr Cieplak, Teatr Narodowy w Warszawie