Teatr

W słusznej sprawie

Recenzja spektaklu: „Halka”, reż. Anna Smolar

„Halka”, reż. Anna Smolar „Halka”, reż. Anna Smolar Magda Hueckel
Dzięki genialnemu aktorstwu, scenografii, granej na żywo muzyce i porywającej choreografii, rozprawka zmienia się we wciągający teatr.

Twórcy krakowskiej adaptacji najsłynniejszej polskiej opery – scenariusz jest wspólnym dziełem Natalii Fiedorczuk, reżyserki Anny Smolar i zespołu aktorskiego – przefiltrowali „Halkę” przez współczesną psychologię i dyskursy. Bohaterowie konfrontują się z (przestarzałymi) konwencjami i wyzwalają, by szukać szczęścia na własnych warunkach. Pierwsza część zaczyna się sceną rozmowy Stolnika (Roman Gancarczyk) z Halką (Aleksandra Nowosadko), tutaj nazywaną Haliną, w której namawia dziewczynę do aborcji. Ojcem dziecka jest przyszły zięć Stolnika, Janusz, ciąża może się położyć cieniem na jego małżeństwie z Zofią. Halina odpowiada jednak w stylu „moje ciało, moja decyzja”. A kończy buntem Haliny – bohaterka nie zamierza topić się w rzece, a grająca ją aktorka po raz kolejny grać ofiary.

Halka, na podstawie opery Włodzimierza Wolskiego i Stanisława Moniuszki, reż. Anna Smolar, Stary Teatr w Krakowie

Polityka 27.2021 (3319) z dnia 29.06.2021; Afisz. Premiery; s. 81
Oryginalny tytuł tekstu: "W słusznej sprawie"
Reklama