Teatr

Nasz strych

Recenzja spektaklu: „Wspólnota mieszkaniowa”, reż. Krystyna Janda

„Wspólnota mieszkaniowa”, reż. Krystyna Janda „Wspólnota mieszkaniowa”, reż. Krystyna Janda Robert Jaworski
Choć „Wspólnota mieszkaniowa” powstała w Czechach, po niewielkich – i niepotrzebnie stawiających kropkę nad i – zmianach dobrze wpisuje się w naszą rzeczywistość.

Choć „Wspólnota mieszkaniowa” powstała w Czechach, po niewielkich – i niepotrzebnie stawiających kropkę nad i – zmianach dobrze wpisuje się w naszą rzeczywistość. Próżno szukać i w tekście, i w inscenizacji subtelności czy niuansów, ale być może pretensje w tej sprawie należałoby kierować do naszej debaty publicznej, tej toczonej przez polityków w parlamencie i mediach, i tej codziennej, sąsiedzkiej. Akcja dzieje się – z inicjatywy państwa Zahrádków (Piotr Ligienza i Agnieszka Więdłocha) – na strychu wiekowej kamienicy, mieszkańcy zbierają się, by zdecydować, czy ją remontować i jak remont sfinansować. Problemem jest już wybranie trybu obrad, a gdy wreszcie się udaje, zaczyna się słowna jatka.

Jiří Havelka, Wspólnota mieszkaniowa, reż. Krystyna Janda, Och-Teatr w Warszawie

Polityka 31.2020 (3272) z dnia 28.07.2020; Afisz. Premiery; s. 65
Oryginalny tytuł tekstu: "Nasz strych"
Reklama