Teatr

Prokofiew obsesyjny

Recenzja spektaklu: „Ognisty anioł”, reż. Mariusz Treliński

„Ognisty anioł”, reż. Mariusz Treliński „Ognisty anioł”, reż. Mariusz Treliński Krzysztof Bieliński / materiały prasowe
To prawdziwe odkrycie. Nie znaliśmy dotąd (z wyjątkiem jednego wystawienia w Poznaniu w latach 80.) tej mrocznej twarzy Prokofiewa.

To prawdziwe odkrycie. Nie znaliśmy dotąd (z wyjątkiem jednego wystawienia w Poznaniu w latach 80.) tej mrocznej twarzy Prokofiewa. Przeciętnemu słuchaczowi ów kompozytor kojarzyć się może z przekorą, kąśliwością i humorem albo też z ciepłym liryzmem baletu „Romeo i Julia”. „Ognisty anioł” to opowieść osnuta na tle powieści Walerija Briusowa, której bohaterką jest kobieta nawiedzona. Dosłownie uważa ona, że od dzieciństwa nawiedza ją ognisty anioł. Próbuje go później szukać w innych mężczyznach, a swoją obsesją doprowadza się do zguby, wcześniej niszcząc życie innym na swej drodze. Ta obsesyjność i męka oddana jest w muzyce niezwykle sugestywnie. To dzieło bardzo trudne wykonawczo.

Siergiej Prokofiew, Ognisty anioł, reż. Mariusz Treliński, Teatr Wielki – Opera Narodowa

Polityka 21.2018 (3161) z dnia 22.05.2018; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Prokofiew obsesyjny"
Reklama