„Suplement” jest zwieńczeniem wyreżyserowanego przez Cieplaka cyklu czytań ksiąg „Pana Tadeusza” , tam padły „wszystkie słowa” wieszcza, tu nie pada żadne. Tam soplicowska wyobrażona polska arkadia podszyta była krytyką narodowych wad i ironią, tu – pozbawiona autorefleksji, oparta na rekonstrukcjach i rytuałach, zamienia się w swoje przeciwieństwo, owocilpoS. Na odgrodzonym siatką od reszty świata klepisku wegetuje polskie plemię. Czas spędza na odgrywaniu zapamiętanych z „Pana Tadeusza” scen: tańczy poloneza, rekonstruuje spory i pojedynki pod dyktando swoich władców. W warstwie wizualnej spektakl jest połączeniem teatru Tadeusza Kantora z filmowym „Mad Maxem”. Cieplakowi nie chodziło raczej o głębszą refleksję nad przyczynami samozamknięcia, ich wizja też nie należy do specjalnie odkrywczych czy oryginalnych. To wizualizacja końca drogi, która rozpoczyna się od ksenofobicznych wypowiedzi, antyimigranckich i antyzachodnich. I próba odpowiedzi teatru na szaleństwo rzeczywistości, w której minister kultury z urzędnikami bierze udział w uroczystej rekonstrukcji ślubu rotmistrza Pileckiego. A MON planuje pod hasłem „Wojsko Polskie jako wielopokoleniowy orędownik służby wartościom chrześcijańskim” odtworzyć podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie odsiecz wiedeńską, z szarżą polskiej husarii na muzułmańskie wojska wezyra Kary Mustafy.
Suplement Soplicowo – owocilpoS, reż. Piotr Cieplak, Teatr Narodowy w Warszawie