Teatr

Oplem w krzyż

Recenzja spektaklu: „Siódemka”, reż. Remigiusz Brzyk

Husarskie skrzydła, miecze spod Grunwaldu i siekiery jako symbole patriotyzmu Polski B Husarskie skrzydła, miecze spod Grunwaldu i siekiery jako symbole patriotyzmu Polski B Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
Spektakl rozpada się na scenki, wśród których ciekawie wypadają tylko nieliczne.

Po świetnej lubelskiej inscenizacji „Przyjdzie Mordor i nas zje” dramaturgiczno-reżyserski duet Michał Kmiecik-Remigiusz Brzyk kontynuuje wystawianie prozy Ziemowita Szczerka. Ten spektakl to jednak tylko zbiór myśli na temat polskiej mentalności, historii i architektury, wyrażanych przez Szczerka, w charakterystycznym stylu łączącym reportaż z esejem z elementami fantasmagorii i satyry. Książkowa „Siódemka” wyszła w czasie, gdy żyliśmy w cieniu wojny na pobliskiej Ukrainie, spektakl miał zaś premierę po wygranych przez PiS wyborach. Inaczej ogląda się więc ten ironiczno-współczujący, przy tym pełen oczywistych diagnoz, portret polskości B, rozłożonej wzdłuż trasy nr 7 z Krakowa do Warszawy: „rdzennej”, prowincjonalnej, infantylnej, żyjącej w poczuciu niesprawiedliwego zapomnienia, domagającej się uwagi i godności.

Spektakl Brzyka rozpada się jednak na scenki, wśród których ciekawie wypadają tylko nieliczne, np. ta z duchem motocyklisty wypominającym bohaterce (wycofana, nieprzekonująca Edyta Ostojak, zmiana płci głównego bohatera nie ma żadnego znaczenia dla spektaklu), że wypadając z trasy, ścięła swoim oplem vectrą jego krzyż. Rażą oklepane symbole, jak skrzydła husarskie. Dość słabo wypada jeden z najlepszych momentów książki – walka z figurami polskich królów we dworze prowincjonalnego kacyka, ironiczne echo „Akropolis” i „Wyzwolenia” Wyspiańskiego. Słowem, inscenizacja „Siódemki” nie ma siły i efektu świeżości „Mordoru”.

Ziemowit Szczerek, Siódemka, reż. Remigiusz Brzyk, Teatr Zagłębia w Sosnowcu

Polityka 18.2016 (3057) z dnia 26.04.2016; Afisz. Premiery; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Oplem w krzyż"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną