Wieczna walka
Recenzja spektaklu: "Zachodnie wybrzeże. Powrót na pustynię", reż. Michał Borczuch
W portowym hangarze w niebezpiecznej dzielnicy zachodniej metropolii koczują uchodźcy: Cecylia – stara Indianka (wspaniała Halina Rasiakówna), jej syn Karol (Andrzej Kłak) i córka Klara (Agnieszka Kwietniewska) oraz Fak (Marcin Pempuś) i Abad (nierozpoznawalna Małgorzata Gorol w grubych czarnych dredach, czarnych okularach, wojskowych drelichach i czapce rasta). Pewnego dnia pojawia się tam bogaty i zblazowany biały: Maurycy Koch (Wojciech Ziemiański) z kochanką i oferuje swojego Jaguara, złotego Rolexa i kartę kredytową w zamian za śmierć. Wymownym kontekstem dla spektaklu Michała Borczucha stał się wypadek łodzi wiozącej uchodźców z Afryki na włoską Lampedusę, jednak reżyserowi i dramatopisarzowi chodziło o coś więcej niż oczywiste podziały na bogatych białych i biednych kolorowych czy sentymentalizm. „Zachodnie wybrzeże. Powrót na pustynię” to rodzaj hipnotycznego (wspaniała scenografia i gra światłem Katarzyny Borkowskiej) spektaklu-doświadczenia, umożliwiającego widzowi wejście w świat współczesnych uchodźców: ludzi bez przynależności, ratujących resztki godności poniżaniem innych, ludzi zmuszonych do wiecznej walki o coś i z kimś, zarówno z „obcymi”, jak i ze „swoimi”. Ważnym elementem spektaklu jest zmiana charakteryzacji i kostiumów na oczach widzów: bohaterowie, zmieniając ubrania, zmieniają status społeczny, zyskują albo tracą szacunek świata i szansę na życiowy sukces.
Bernard-Marie Koltès, Zachodnie wybrzeże. Powrót na pustynię, reż. Michał Borczuch, Teatr Polski we Wrocławiu