Dokument bez tytułu
Paszporty POLITYKI

Niech żyją dziki i dwutygodniki

Bohaterowie tegorocznych Paszportów POLITYKI

Laureaci tegorocznych Paszportów POLITYKI. Od lewej: Krystyna Janda (Kreator Kultury), członkowie kolektywu panGenerator, Dawid Podsiadło, Aleksander Nowak, Anna Siekierska, przebrana za dzika artystka i koleżanka nagrodzonej, stojącej obok Diany Lelonek, Małgorzata Rejmer, Marta Górnicka oraz prowadzący galę redaktor naczelny POLITYKI Jerzy Baczyński i Grażyna Torbicka. Laureaci tegorocznych Paszportów POLITYKI. Od lewej: Krystyna Janda (Kreator Kultury), członkowie kolektywu panGenerator, Dawid Podsiadło, Aleksander Nowak, Anna Siekierska, przebrana za dzika artystka i koleżanka nagrodzonej, stojącej obok Diany Lelonek, Małgorzata Rejmer, Marta Górnicka oraz prowadzący galę redaktor naczelny POLITYKI Jerzy Baczyński i Grażyna Torbicka. Paweł Załęcki / Polityka
Wielozadaniowi artyści, a przede wszystkim artystki, byli oczywiście w centrum tegorocznych Paszportów POLITYKI. Mniej oczekiwanymi bohaterami stały się odstrzeliwane dziki i zagrożone pisma kulturalne.
Krystyna Janda oraz Katarzyna Kieli (Discovery EMEA), Janusz Fogler (ze statuetką) i Edward Pałłasz (ze Stowarzyszenia Autorów ZAiKS).Teodor Klepczyński Krystyna Janda oraz Katarzyna Kieli (Discovery EMEA), Janusz Fogler (ze statuetką) i Edward Pałłasz (ze Stowarzyszenia Autorów ZAiKS).

Po raz 26. POLITYKA nagrodziła twórców kultury swoimi Paszportami na transmitowanej przez telewizję TVN (po raz trzeci) gali w warszawskim Teatrze Polskim (powrót po 12 latach). Ale po raz pierwszy, jak zauważył, witając publiczność, redaktor naczelny naszego tygodnika Jerzy Baczyński, wśród wszystkich nominowanych do nagrody dominowały kobiety. Rzeczywiście, przeglądając listę nominacji, można było odnieść wrażenie, że w polskiej kulturze ubiegły rok należał do kobiet, zwłaszcza w takich dziedzinach, jak film, teatr czy literatura. Całą rzecz trzeba pewnie widzieć nie w kategoriach jakiegoś nagłego przełomu, tylko raczej jako zwieńczenie trwającego całe lata procesu. O ile na początku III RP przestrzeń publiczną kształtowali w przeważającej większości mężczyźni, to w ostatnich latach coraz więcej do powiedzenia mają kobiety – zresztą nie tylko jako artystki, ale też jako aktywistki i uczestniczki kultury oporu, których akcje, takie jak choćby Czarny Protest, wzbudzają wyraźny popłoch w pseudomaczystowskich elitach dzisiejszej władzy.

I ta postawa zaangażowania daje się wyczuć również w twórczości laureatów aktualnej edycji Paszportów. Weźmy choćby książkę Małgorzaty Rejmer o Albanii „Błoto słodsze niż miód”. Świetny przykład literatury faktu, dzieło, które ma przecież nie tylko walor opisowo-analityczny, ale też swoiście pedagogiczny: obrazy totalitarnego terroru, zwłaszcza terroru głęboko uwewnętrznionego przez ofiary opresyjnego systemu, wbijają się mocno w pamięć czytelników, uwrażliwiają i pokazują mechanizmy zniewolenia, przez co wzmacniają niezgodę na wszelkie nadużycia władzy. Każdej władzy.

To samo dotyczy spektakli laureatki Paszportów w dziedzinie Teatru Marty Górnickiej. Krytycy podkreślają, że Górnicka „wymyśliła na nowo” chór antyczny, ale przecież te pomysły nie sprowadzają się do kwestii formalnych – czytanie konstytucji przez chór aktorów teatralnych, artystów z zespołem Downa i kibiców Legii staje się niezwykłym symbolem i zaskakującą manifestacją prodemokratyczną.

Polityka 3.2019 (3194) z dnia 15.01.2019; Kultura; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Niech żyją dziki i dwutygodniki"
Reklama