Muzyka

Do przewidzenia

Recenzja płyty: Kendrick Lamar, „GNX”

materiały prasowe
Choć album został opublikowany z zaskoczenia, to w znacznej mierze można go było przewidzieć.

Jako jedyny jak dotąd raper z muzycznym Pulitzerem na koncie Kendrick Lamar musi stawiać poprzeczkę wysoko. I bardzo dobrze, że opublikował kolejny album, zostawiając za sobą wydawane ostatnio pojedyncze utwory – spektakularną i szeroko komentowaną, ale jednak dość szczeniacką wymianę ciosów z rynkowym konkurentem Drakiem. Pokazana światu znienacka płyta „GNX” – tytuł od modelu Buicka, którym ojciec wiózł młodego Kendricka z porodówki i który wchodzący w wiek średni Kendrick sobie kupił – to znacznie bardziej stateczny zestaw.

Kendrick Lamar, GNX, pgLang

Polityka 50.2024 (3493) z dnia 03.12.2024; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Do przewidzenia"
Reklama