Muzyka

Paranoja narratora

Recenzja płyty: Tyler, The Creator, „Chromakopia”

materiały prasowe
Może to jeszcze nie „progresywny rap”, ale płyta na tyle złożona w samej tylko muzycznej materii, by opłacało się do niej wracać wielokrotnie.

Jedna z czołowych postaci sceny R&B i hip-hopu, Tyler, The Creator, zaczął promocję tego albumu w singlowym utworze „Noid” od opowieści o paranoi. Wpędza w nią otaczający nas świat, z życiem celebryty na czele. Ciąg dalszy okazał się rwaną, wielowątkową historią obejmującą życie seksualne, ambicje i rodzinne uwikłania. Autor albumu występuje tu w masce, dosłownie (na okładce) i w przenośni – bo jako tekściarz lubi przyjmować różne perspektywy, chować się, nie zdradzając, czy te teksty są czyimiś historiami, czy może kluczami do jego prywatności.

Tyler, The Creator, Chromakopia, Columbia

Polityka 47.2024 (3490) z dnia 12.11.2024; Afisz. Premiery; s. 81
Oryginalny tytuł tekstu: "Paranoja narratora"
Reklama