Muzyka

Litewskie medytacje

Recenzja płyty: Raphael Rogiński, „Žaltys”

materiały prasowe
„Žaltys” jest podróżą sentymentalną, przywołującą wspomnienia z dzieciństwa, kiedy gitarzysta i kompozytor jeździł na Suwalszczyznę.

Północno-wschodnie pogranicze to kierunek, w którym polscy muzycy regularnie jeżdżą po inspiracje – same tylko sutartinės, pieśni wielogłosowe z obszaru Litwy, inspirowały grupę Sutari, Olę Bilińską z Babadag czy trębacza Kamila Szuszkiewicza. I tu będzie obecny klimat tamtejszego folkloru i opowieści, są dwa ludowe tematy, jednak Raphael Rogiński snuje nieco inną, osobistą historię. O ile jego wspaniały zeszłoroczny album „Talàn” był współczesnym notatnikiem muzycznym z wypadów na Wschód widziany z Odessy i brzegu Morza Czarnego, o tyle „Žaltys” jest podróżą sentymentalną, przywołującą wspomnienia z dzieciństwa, kiedy gitarzysta i kompozytor jeździł na Suwalszczyznę.

Raphael Rogiński, Žaltys, Unsound

Polityka 33.2024 (3476) z dnia 06.08.2024; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Litewskie medytacje"
Reklama