Czołowa postać amerykańskiej sceny muzycznej nie wydaje albumów przypadkowych, o czym świadczyła sześć lat temu płyta „Lemonade”.
Czołowa postać amerykańskiej sceny muzycznej nie wydaje albumów przypadkowych, o czym świadczyła sześć lat temu płyta „Lemonade”. Programowa, feministyczna i sygnalizująca pełną kontrolę nad własną karierą. Już wtedy Beyoncé przekonywała, że to pop w kategorii open – owszem, wykonuje muzykę zakorzenioną w R&B, z elementami rapu, ale potrafi sięgnąć po każdy styl, włącznie z country. W tym sensie jest artystką renesansu, jak tytuł nowej płyty wskazuje. Ale „Renaissance” to zestaw – co sygnalizował już singlowy „Break My Soul” – inspirowany szeroko rozumianą kulturą taneczną.
Beyoncé, Renaissance, Columbia
Polityka
32.2022
(3375) z dnia 02.08.2022;
Afisz. Premiery;
s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Taneczny renesans"