Muzyka

Dusza z maszyny

Recenzja płyty: LUMP, „Animal”

materiały prasowe
Pod nazwą niezbyt zachęcającą – przynajmniej jeśli przeczytać ją po polsku – kryje się duet tworzący całkiem szlachetną odmianę muzyki pop.

Pod nazwą niezbyt zachęcającą – przynajmniej jeśli przeczytać ją po polsku – kryje się duet tworzący całkiem szlachetną odmianę muzyki pop. Laurę Marling znamy jako autorkę świetnych solowych albumów nagradzanych i nominowanych do Brit Award, w tym zeszłorocznej „Song For Our Daughter”. Ta angielska wokalistka znakomicie odnajduje się w stylistyce folkowej. Jej współpracownik Mike Lindsay działa na co dzień w zespole Tunng, który folk łączy z elementami muzyki elektronicznej. I w tę stronę, jeszcze odważniej, idą wspólnie na drugiej już płycie LUMP. Nie unikają tradycyjnych instrumentów, utwory nie uciekają całkiem z piosenkowej konwencji, ale brzmienie płyty dyktują syntezatory.

LUMP, Animal, Chrysalis/Partisan

Polityka 34.2021 (3326) z dnia 17.08.2021; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Dusza z maszyny"
Reklama