Muzyka

Stary piec

Recenzja płyty: Black Swan, „Shake the World”

materiały prasowe
Ten stary piec nie jest rozgrzany do czerwoności, diabeł w nim palący nie taki straszny, ale są momenty.

Przyglądając się płytowemu debiutowi zespołu Black Swan, można sobie przypomnieć klasyczne powiedzenie: „W starym piecu diabeł pali”. Powód jest bardzo prosty – w składzie Black Swan znaleźli się byli muzycy takich grup, jak Dokken, Winger czy Mr. Big, a więc przedstawiciele hard rocka i metalu przełomu lat 80. i 90. Nieco już starsi panowie, wsparci przez Robina McAuleya, niegdyś wokalistę McAuley Schenker Group, zebrali się w studiu i nagrali płytę o dość buńczucznym tytule „Shake the World”. 

Black Swan, Shake the World, Frontiers Music

Ocena 3,5/6

Polityka 23.2020 (3264) z dnia 02.06.2020; Afisz. Premiery; s. 67
Oryginalny tytuł tekstu: "Stary piec"
Reklama