Muzyka

Powtórka z Komedy

Recenzja płyty: EABS, „Repetitions (Letters to Krzysztof Komeda)”

materiały prasowe
Nie było równie udanej wizyty w archiwum Komedy od dobrych 20 lat.

Młodzi członkowie wrocławskiej grupy Electro Acoustic Beat Sessions, pod wodzą pianisty, aranżera i wokalisty (a także rapera!) Marka Pędziwiatra, porywają się na Komedę. I trzeba od razu powiedzieć, że to moment ważny nie tylko dla nich, muzyków znanych z balansowania gdzieś między światami jazzu i hip-hopu, co jest dziś trendem dość mocnym. To chwila ważna dla zbioru nagrań Komedy, bo nie było równie udanej wizyty w tym archiwum od dobrych 20 lat, czyli od czasu „Litanii” Tomasza Stańki. Podejście EABS jest zgoła inne. Nie wybierają najbardziej znanych tematów, tylko przetrząsają (w hiphopowym duchu) to archiwum w poszukiwaniu rzadziej grywanych utworów filmowych (znakomity temat z „Pingwina” Jerzego Stawińskiego, bardzo współcześnie brzmiąca muzyka do animowanego „Wiklinowego kosza”). Po drugie, stawiają nie na wirtuozerskie popisy, tylko na siłę pełnego dyscypliny, ale i witalności zespołowego grania, z perfekcyjnie brzmiącą sekcją dętą, umiejętnie wklejonymi fragmentami dialogów filmowych i jednym bardziej ryzykanckim drobiazgiem – dopisanymi partiami wokalnymi. Ale to potrzebna szczypta szaleństwa w tej bardzo przemyślanej i skrupulatnie zdokumentowanej metodzie.

EABS, Repetitions (Letters to Krzysztof Komeda), Astigmatic

Polityka 20.2017 (3110) z dnia 16.05.2017; Afisz. Premiery; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Powtórka z Komedy"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Sport

Kryzys Igi: jak głęboki? Wersje zdarzeń są dwie. Po długiej przerwie Polka wraca na kort

Iga Świątek wraca na korty po dwumiesięcznym niebycie na prestiżowy turniej mistrzyń. Towarzyszy jej nowy belgijski trener, lecz przede wszystkim pytania: co się stało i jak ta nieobecność z własnego wyboru jej się przysłużyła?

Marcin Piątek
02.11.2024
Reklama