Środkiem zakopianki
Recenzja płyty: Zbigniew Namysłowski Quintet, „Polish Jazz – Yes!”
Kwintet Zbigniewa Namysłowskiego grający jazzowe tematy na ludową nutę? Zaraz, skądś to znamy: z kolekcji „Polish Jazz” sprzed lat. Jednak „Polish Jazz – Yes!” nie jest reedycją starych nagrań – choć te wychodzą znów regularnie – tylko kolejną częścią serii, otwartej na nowo po 27 latach. Zabieg ryzykowny, ale musi się udać, jeśli w nagraniach wziął udział czołowy saksofonista w historii polskiego jazzu i grupa świetnych młodszych muzyków – z synem autora albumu, świetnym puzonistą Jackiem Namysłowskim (idzie w pewnym sensie śladem ojca, który od puzonu zaczynał). Od pierwszych taktów „Jadąc zakopianką” mamy tu skale kojarzące się z góralszczyzną i zmienne podziały rytmiczne. Uszlachetnień i partii solowych niemało, a w dalszej części albumu z kolei więcej niezłego zespołowego grania. Kwintetowi Namysłowskiego wszystkie rytmiczne zawijasy przychodzą naturalnie, ale przy tym tą zakopianką jedzie nieco asekurancko, środkiem drogi. W polskim jazzie granym na ludowo konkurencja ostatnio duża – by wskazać tylko kapitalne albumy Irka Wojtczaka czy Dominika Strycharskiego – ale można uznać, że wybierając kolejny odcinek legendarnej serii, wydawca chciał podążyć drogą bezpieczną.
Zbigniew Namysłowski Quintet, Polish Jazz – Yes!, Polskie Nagrania