Ten album to blues-rock w najlepszym światowym wydaniu.
Joe Bonamassa to muzyk, który imponuje pracowitością. Jego fani nie nadążają z zapamiętywaniem tytułów jego kolejnych płyt, śledzeniem dat i miejsc, w których występuje i gdzie gościnnie pojawia się, towarzysząc innym wykonawcom. Mogłoby się wydawać, że taka aktywność w końcu musi odbić się negatywnie na jakości produkcji artysty, ale w przypadku Bonamassy ten moment jeszcze nie nastąpił. Dowodem niech będzie najnowsza jego płyta „Blues of Desperation”. Tytuł jest dość mylący, gdyż sugeruje muzykę depresyjną, nurzającą się w rozpamiętywaniu wszelakich nieszczęść.
Joe Bonamassa, Blues of Desperation, Provogue
Polityka
17.2016
(3056) z dnia 19.04.2016;
Afisz. Premiery;
s. 85
Oryginalny tytuł tekstu: "Ilość w parze z jakością"