Muzyka

Tytuł wyjaśnia wszystko

Recenzja płyty: Buddy Guy, „Born to Play Guitar”

materiały prasowe
Tytuł tej płyty wyjaśnia wszystko, a jej zawartość w pełni realizuje przedstawioną w nim informację.

Buddy Guy obchodził 30 lipca 79. urodziny. Tak więc raczej nieprzypadkowo dzień później ukazała się na rynku jego najnowsza płyta zatytułowana „Born to Play Guitar” (Urodzony, by grać na gitarze). Mimo grubo przekroczonego wieku emerytalnego Guy raz jeszcze potwierdza, że należy do absolutnej czołówki bluesowej świata. Jego gitara brzmi rewelacyjnie, głos – pewnie i świeżo. Repertuar jest stylistycznie jednolity, ale producent i współautor większości tytułów Tom Hambridge zadbał o urozmaicenie klasycznego gitarowo-perkusyjnego brzmienia, korzystając tu i ówdzie z sekcji instrumentów dętych. Dodatkowego smaku dodaje obecność sławnych gości, takich jak Kim Wilson, Billy Gibbons czy Van Morrison. Co ważne, ich udział nie ma na celu wsparcia przygasającej gwiazdy. Buddy Guy takiej pomocy nie potrzebuje, bo nadal jest w znakomitej formie. „Born to Play Guitar” – tytuł tej płyty wyjaśnia wszystko, a jej zawartość w pełni realizuje zawartą w nim informację.

Buddy Guy, Born to Play Guitar, RCA

Polityka 35.2015 (3024) z dnia 25.08.2015; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Tytuł wyjaśnia wszystko"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną