Muzyka

Lutosławski na nowo

Recenzja płyty: „Witold Lutosławski, Piano Concerto, Symphony No. 2”

materiały prasowe
Czekaliśmy na tę płytę prawie dwa lata i wreszcie się doczekaliśmy.

Czekaliśmy na tę płytę prawie dwa lata i wreszcie się doczekaliśmy. To drugie nagranie Koncertu fortepianowego Lutosławskiego przez Krystiana Zimermana dla Deutsche Grammophon. Pierwsze ukazało się zaraz po prapremierze w Salzburgu. Być może dlatego firma nie spieszyła się z nową płytą, ale przecież od tamtej pory interpretacja pianisty nie tylko dojrzała, ale wręcz się zmieniła. Komu zdarzyło się słyszeć w Roku Lutosławskiego 2013, jak Zimerman gra dedykowany sobie koncert obecnie, ten zapamiętał z pewnością wydarzenie wyjątkowe. Pianista sam chętnie opowiadał o tym, jak wracając do utworu po latach, odkrył w nim wielki dramat. Ten dramat jest słyszalny i w nagraniu: temperatura w pewnych momentach wzrasta maksymalnie. Ale są też chwile prawdziwego liryzmu i subtelności, a przy tym wirtuozerii, okazywanej jakby od niechcenia, mimochodem.

Krystian Zimerman, Berliner Philharmoniker, Simon Rattle, Witold Lutosławski, Piano Concerto, Symphony No. 2, Deutsche Grammophon

Polityka 34.2015 (3023) z dnia 18.08.2015; Afisz. Premiery; s. 79
Oryginalny tytuł tekstu: "Lutosławski na nowo"
Reklama