Londyńska formacja Archive od 20 lat próbuje łączyć wodę z ogniem, czyli monumentalne myślenie rodem z symfonicznego rocka i fascynacje trip hopem czy innymi okolicami sceny elektronicznej. Wychodzi to raz lepiej, raz gorzej. Na „Restriction” jest ciekawie, choć tylko – jak często w wypadku tego zespołu – połowicznie. Jako piosenki kompozycje zespołu sprawdzają się średnio. Za to gdy przychodzi do budowania nieco bardziej hipnotycznych, mrocznych form z rozciągniętymi partiami instrumentalnymi, osiągają efekt. Choćby i graniczący chwilami z efekciarstwem. Tak długich form jak lubiane przez fanów „Again” na nowym albumie nie znajdziemy, ale kilka przykładów spektakularnych instrumentalnych finałów się znajdzie („Greater Goodbye”). W Polsce, gdzie są wyjątkowo popularni od lat, ci muzycy stanowią rodzaj grupy pomostowej między frakcjami rocka i muzyki elektronicznej. I ta dotychczasowa pomostowa publiczność powinna być nową płytą usatysfakcjonowana. Acz nie wydaje się, by na pomost trafiło wielu nowych rozbitków.
Archive, Restriction, PIAS/Mystic